Sesja absolutoryjna w Ostrowie Wielkopolskim miała dać obraz oceny polityki władz miasta. Radni są, jak zresztą od dawna, w tej kwestii podzieleni. Wciąż wybrzmiewa silny głos krytyczny opozycji, ale nie brakuje też pozytywnych ocen.
Jedynie sprawozdanie finansowe z działalności miasta w 2024 roku zyskało stuprocentowe poparcie wszystkich obecnych radnych na Sesji Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego. Inaczej już było w przypadku wotum zaufania oraz absolutorium. W głosowaniu nad tym pierwszym, prezydent Beata Klimek otrzymała 12 głosów poparcia, 10 głosów przeciw. Nad absolutorium przychylnie zagłosowało również 12 osób, 9 wstrzymało się, jeden radny zagłosował przeciwko. Podczas obrad nieobecna była jedna osoba. Ostatecznie to dało pozytywną ocenę rządom prezydent Beaty Klimek, ale też sporo uwag na przyszłość wyartykułowali radni w roku dyskusji.
PRZECZYTAJ: Beata Klimek z absolutorium. Ale łatwo nie było [IMIENNA LISTA GŁOSOWANIA]
Przede wszystkim wciąż rajcy podkreślają fakt zadłużenia miasta oraz kredytowania inwestycji. Jak twierdzi jednak prezydent Klimek, za wieloma takimi ocenami stoi złośliwość, bo stanowczo zaprzecza jakoby miasto było w złej sytuacji finansowej. – My jesteśmy zadłużeni do 39%, a mogłabym ot tak wymienić samorządy, które poziom zadłużenia mają nawet do 80%. Dzisiaj każdy, także w budżecie domowym, jeżeli chce inwestować, budować domy, kupować mieszkania czy samochody – zobowiązania zaciąga, bo wprost z zarobków trudno to zrobić. (…) Podkreślam raz jeszcze – budżet miasta jest stabilny, jest bezpieczny, a nasze zobowiązania są na bezpiecznym poziomie i sięgają 39% – powiedziała w wywiadzie dla Telewizji Proart prezydent miasta Beata Klimek.
Jak do tego wszystkiego odnoszą się radni? Ich komentarze dotyczące polityki władz miasta publikujemy w poniższym materiale wideo.
wtorek, 17 czerwca, 2025
U podstaw demokracji leży też ostracyzm. Niestety obecna, zwyrdoniała forma promuje kolesiostwo. 🙁
wtorek, 17 czerwca, 2025
Kto oglądał końcówkę sesji i tą akcję z Grzeszczykiem i Krysztofiakiem? Krzyk przewodniczącego był nie na miejscu