
Na pewno pamiętacie Zuzię Ostój, dla której jeszcze niedawno setki ludzi mobilizowały się, aby znaleźć dawcę szpiku tak potrzebnego do wyzdrowienia. W pomoc dziewczynce zaangażowała się przeogromna liczba ludzi o wielkich sercach. Pomagali wszyscy organizując festyny oraz punkty, w których można było zarejestrować się jako potencjalni dawcy szpiku.
Wreszcie się udało i Zuzia mogła przejść przeszczep. Wtedy rodzicom, przyjaciołom i wszystkim, którzy przejmowali się losem Zuzi oraz trzymali kciuki, aby wyzdrowiała, spadł pierwszy kamień z serca, ale wtedy nie było jeszcze wiadomo, czy szpik podejmie pracę. Kilkanaście dni później dotarła do nas wiadomość, że tak właśnie się stało i dziewczynka powoli dochodzi do siebie.
Ten proces trwa cały czas. Zuzia jest pod stałą opieką lekarzy i ma się coraz lepiej. W czwartek wraz z tatą złożyła nam zupełnie niespodziewaną wizytę. To był chyba najpiękniejszy prezent świąteczny, jaki mogliśmy sobie wymarzyć. A wspólne zdjęcie w małym redakcyjnym gronie – nie mogło być inaczej – musiało zostać wykonane na tle bożonarodzeniowej choinki.
Dużo zdrowia, Zuziu!
Wspaniale