DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Sky przegrała walkę o życie. "Mieliśmy do końca nadzieję"

Walka o życie psa znalezionego w parku dobiegła końca. Zwierzę zmarło 1 kwietnia.

Fot. wlkp24.info, screen z fanpage’a Schroniska dla Zwierząt w Radlinie / grafika: wlkp24.info

Wracamy do tematu psa znalezionego w parku na Szubiankach. O sprawie pisaliśmy pod koniec marca, kiedy to zwierzę było już pod opieką weterynarza. Historię psa opisali pracownicy Schroniska dla Zwierząt w Radlinie. Dowiedzieliśmy się, że psiak był wyziębiony (temperatura ciała wynosiła 35°C), zaśliniony, miał też biegunkę, nie był zaszczepiony i nie miał praktycznie żadnej odporności.

Stwierdzono u niego parwowirozę. Pracownicy schroniska wiedzieli, że walka o to, by zwierzę przeżyło, będzie trudna, ale nikt nie wyobrażał sobie, by nie pomóc znalezionemu psu. Podano mu kilka porcji surowicy, jednak zwierzę ciągle było bardzo słabe. „Walka jest bardzo ciężka i kosztowna – dzisiaj przyjechało osocze, które sunia musi mieć podane. Koszt osocza to 1 700 zł plus wcześniejsze koszty surowicy, kroplówek i leków. Życie szczeniaka jest teraz priorytetem, dlatego na tę chwilę schronisko opłaca wszelkie wydatki. Jest to bardzo duży, nieprzewidziany w budżecie wydatek, dlatego zdecydowaliśmy o założeniu zbiórki” – poinformowali tydzień temu przedstawiciele schroniska.

W krótkim czasie zebrano z nawiązką potrzebną kwotę. Następnego dnia nastąpił przełom. Zwierzę zaczęło jeść stałą karmę. To było światełko w tunelu, że może wszystko zmierza we właściwym kierunku i życie Sky uda się uratować. W sobotę pies znowu przestał jeść. „Każdy podany pokarm przelatuje przez jej układ pokarmowy i kończy się biegunką” – informowali dalej.

W sobotę schronisko podało informację o śmierci zwierzęcia. „Po prawie dwutygodniowej walce poddała się. Niezmiernie nam przykro że w taki sposób zakończyła swe tak krótkie życie. (…) Mimo iż w momencie rozpoczęcia leczenia szczeniak był w bardzo ciężkim stanie, mieliśmy do końca nadzieję” – czytamy w treści posta informującego o śmierci zwierzęcia.

Z relacji pracowników schroniska wynika, że właściciele przekazali psa pod opiekę mieszkance jednego z bloków nieopodal parku przy Szubiankach w Jarocinie. „Miała się nim opiekować, a gdy zachorował, wyrzucił z domu. Zgłosili sprawę na policji” – czytamy dalej.

Przesłuchiwani są świadkowie. Funkcjonariusze prowadzą postępowanie sprawdzające pod kątem ewentualnego znęcania się nad zwierzęciem. Na razie jednak jest zbyt szybko, aby ferować jakiekolwiek wyroki.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz