O zdarzeniu pisaliśmy w sobotni wieczór, kiedy to służby zostały powiadomione przez świadków o BMW, które uderzyło w drzewo. W pojeździe miały znajdować się dwie osoby, które opuściły samochód o własnych siłach, odkręcili tablice rejestracyjne i oddalili się w nieznanym kierunku.
CZYTAJ: Wypadek w Kobylej Górze. Zabrali tablice rejestracyjne i uciekli? [ZDJĘCIA]
Okazuje się, że sprawca zdarzenia sam zgłosił się na policję. – W niedzielę do komendy zgłosił się obywatel Ukrainy, który oświadczył, że to on kierował bmw. Potwierdził też informacje, które otrzymaliśmy w zgłoszeniu. Oprócz niego w aucie znajdował się jeszcze pasażer. W zderzeniu nikt nie ucierpiał, a kierowca uciekł, bo jego prawo jazdy straciło ważność. Obawiał się konsekwencji. Został ukarany wysokim mandatem karnym – mówi sierż. Martyn Kowalczyk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Ostrzeszowie.
chyba za dużo pieniędzy im pracodawcy płacą, że ukraincy sobie bmki rozwalają na drzewie
Ukno
jak wytrzeźwiał to przyszedł a prawko to dodatek