DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Ma na koncie 60 filmów. Reżyser odwiedzi rodzinne strony. Brałeś udział w jego głośnej produkcji? Zgłoś się! [ZDJĘCIA]

Pochodzi z podjarocińskiej Wilkowyi, a kino od młodości było jego pasją. Dlatego został reżyserem i scenarzystą. Ma na swoim koncie 60 produkcji fabularnych i dokumentalnych. W 1990 roku zrealizował w rodzinnych stronach film zatytułowany „Nad rzeką, której nie ma”. Sceny kręcił m.in. w pobliskich miejscowościach Żerków i Brzóstków. Produkcja zyskała uznanie krytyków i rok później otrzymał nagrodę specjalną Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych Gdańsk-Gdynia.

ZOBACZ TEŻ: „To jest temat rzeka” – kto skazał kino Komeda na pożarcie?

O kim mowa? O Andrzeju Barańskim, który co prawda urodził się w Pińczowie, ale sporą część dzieciństwa spędził w Wilkowyi ze względu na problemy zdrowotne matki. Reżyser urodził się w 1941 roku i w młodych latach doskonale poznał swoją okolicę. To przydało mu się w późniejszych latach, a z tamtymi terenami wiąże się pewna anegdota.

Jak sam kiedyś powiedział, gdy scenograf nagrodzonego filmu „Nad rzeką, której nie ma”, Bolesław Kamykowski szukał plenerów do nakręcenia produkcji, trafił do Żerkowa niedaleko bliskiej reżyserowi Wilkowyi. Kiedy opowiedział Barańskiemu, że znalazł pewne miasteczko z dużym basenem, ten od razu wypalił: „Żerków”. Scenograf miał się solidnie zdziwić, skąd wiedział.

Być może wkrótce fani kina i mieszkańcy powiatu jarocińskiego będą mieli okazję usłyszeć zdecydowanie więcej anegdot. W czwartek 20 lutego odwiedzi Jarocin, a dokładnie Kino „Echo”. O godz. 17.00 zostanie wyświetlony film „Nad rzeką, której nie ma”, a następnie odbędzie się spotkanie z Andrzejem Barańskim.

ZOBACZ TEŻ: „Do czerwca możemy nie zdążyć” – opóźnienia w rozbudowie krotoszyńskiego szpitala

Organizatorzy wydarzenia proszą o kontakt osoby, które w latach 50. były ministrantami w parafii w Wilkowyi i pamiętają służącego wówczas do mszy nastoletniego Andrzeja, który mieszkał na plebanii. O kontakt proszone są także osoby, które były zaangażowane w rolę statystów przy realizacji tego filmu lub w inny sposób uczestniczyły w Żerkowie w powstawaniu tego obrazu. Kontakt do inicjatorów spotkania: 512 107 924, kino@jarocin.pl.

Andrzej Barański, kiedy decydował o wyborze kierunku studiów, wybrał coś zupełnie niezwiązanego z kinematografią, bo Politechnikę Śląską. Dopiero później ukończył Wyższą Szkołę Filmową w Łodzi. W latach 60. współpracował ze Studenckim Teatrem „Step”, nad którym opiekę sprawował Tadeusz Różewicz. Przyszły reżyser napisał dla zespołu prawie 20 sztuk.

ZOBACZ TEŻ: Popularny lek na katar wycofany. Macie go w apteczkach?

Pierwsze filmy wyreżyserował dekadę później. Jego zainteresowania były ukierunkowane na życie i problematykę polskiej prowincji. Na swoim koncie ma wiele branżowych nagród:

  • Berlinale (1986 r.): Nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (za obraz „Kobieta z prowincji”),
  • Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i w Gdańsku: wielokrotnie nominowany do nagrody Złotych Lwów (za: „Kobieta z prowincji”, „Lucyna”, „Tabu”, „Kramarz”, „Nad rzeką, której nie ma”, „Kawalerskie życie na obczyźnie”, „Dwa księżyce”, „Horror w Wesołych Bagniskach”, „Dzień wielkiej ryby”, „Niech gra muzyka”, „Wszyscy święci”, „Parę osób, mały czas”, „Braciszek”).

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz