Maria Pawlicka z domu Lis urodziła się 3 stycznia 1923 roku w Daniszynie i spędziła tu niemalże całe swoje życie. Była jedną z sześciu rodzeństwa. W 1945 roku wyszła za mąż za Antoniego Pawlickiego i doczekali się dwójki dzieci: Czesława oraz Ireny.
Przy okazji 100. urodziny Maria Pawlicka wspominała, jak przez większość życia ciężko pracowała w polu. Podczas wojny była zatrudniona w folwarku w Bronowie i wraz z 40. innymi kobietami wykonywała ciężkie prace fizyczne. W czasie wolnym ulubionym zajęciem był taniec oraz śpiew. – Po wojnie odprawialiśmy dożynki. Graliśmy krakowiaków i górali, tańczyłyśmy wszystkie tańce, jako Młode Polki. Jeszcze przed wojną tak było – mówi pani Maria.
Jesień życia spędza głównie na słuchaniu ulubionych programów oraz na modlitwie. Przy okazji swych okrągłych, setnych urodzin, pani Maria ma specjalną radę dla młodych mężatek, rozpoczynających życie we własnych rodzinach. – Najważniejsze, żeby żyły w zgodzie z wszystkimi i nie „lotały” za innymi – z uśmiechem radziła jubilatka. Pani Maria doczekała się dwóch wnuków oraz pięciu prawnuków.
Jubilatce życzymy 200 lat!
Ratujmy Panią Asię. Nowotwór nie może być silniejszy. Pomagała niepełnosprawnym dzieciom, teraz sama potrzebuje wsparcia. Współzałożycielka fundacji Stworzenia pana Smolenia walczy z ciężką chorobą. Pomóż jej dalej żyć. https://www.siepomaga.pl/joanna-kubisa
Gratulacje i jeszcze wielu lat w zdrowiu i radości.