DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Zebrano całą kwotę na dalsze leczenie Kasi!

Kasię Tomaszewską poznaliście dwa lata temu, gdy dowiedzieliśmy się o jej problemach zdrowotnych. Samotną mamę czwórki chłopców zaatakował rak jajnika, a jedyna szansa to nierefundowany lek. Koszt miesięcznego leczenia to 20 tysięcy złotych. Wtedy, dzięki Waszej dobroci udało się zebrać ponad 200 tysięcy złotych i podarować Kasi rok, a potem dwa lata życia.

CZYTAJ: Podarowaliście Kasi dwa lata życia! Ponownie potrzebuje naszej pomocy

W grudniu tego rok ponownie musiała poprosić o pomoc, gdyż z zebranych wcześniej pieniędzy, zostało jedynie na jedynie dwie dawki. Do uzbierania było znów ponad 200 tysięcy złotych. „Rokowania w przypadku raka jajnika są bardzo złe… Mojej choroby nie da się wyleczyć, można ją jednak spowolnić. Jest lek, który może to zrobić, który da mi życie, przedłuży je, kupi cenny czas. Lek refundowany w wielu krajach Unii Europejskiej, ale nie w Polsce. Dostałabym go tylko w przypadku, gdyby doszło do wznowy, gdybym wtedy dobrze zareagowała na chemię. A ja do wznowy nie mogę dopuścić. Lek, o który walczyła wspaniała kobieta, chora na to, co ja, która starała się o jego refundację, której niestety nie ma już z nami… Kora”.

Mamy fantastyczną wiadomość! Pieniądze zostały zebrane! Kolejny raz udowodniliście, że macie ogromne serca! Kasia Tomaszewska może być spokojna, podarowaliście jej kolejny rok życia!

LINK DO ZBIÓRKI TUTAJ

Fot. siepomaga.pl/lek-dla-kasi

Napisz do autora

Komentarze (4)
  • M
    myślący

    środa, 16 grudnia, 2020

    Może tu jakaś pomoc od pani malągowej? Dużo bardziej potrzebna niż infolinie dla seniorów.

    Odpowiedz
  • A
    Anonim

    środa, 16 grudnia, 2020

    https://www.siepomaga.pl/sandrusiajedziedolublina może by tak nagłośnić zbiórkę tak nie wiele zostało do końca,

    Odpowiedz
  • M
    Marta

    środa, 16 grudnia, 2020

    W wyżej rozwiniętych krajach niz my poradzili juz sobie z rakiem szyjki macicy. Szczepieniami i problem zniknal. Pamietam jak w szkole proponowano dziewczyna płatne szczepienie niestety kwota była dla mnie za duża. Szkoda ze skoro nie ma refundowanych szczepien to chociaz nie można zapewnić w naszym kraju refundacji leczenia. Polska.

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz