DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

"Zbliżamy się do granicy, po przekroczeniu której wstrętne słowa zamieniają się w odrażające czyny"

Coraz szerszym echem odbija się sprawa marszu, który odbył się 11 listopada w Kaliszu. Zachowanie uczestników zgromadzenia w tym akt spalenia kopii Statutu Kaliskiego wywołało falę oburzenia także wśród pracowników Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Żydowski Instytut Historyczny w Polsce wydali oświadczenie. Czytamy w nim: „Musimy z przykrością odnotować, że od lat państwo nie potrafi poradzić sobie ze środowiskami, które głoszą jawnie antysemickie hasła. (…) Skandaliczne jest, że dzieje się to w mieście, w którym ogłoszony został statut kaliski – symbol otwartej Polski, która przez kolejne stulecia była domem dla wielu pokoleń Żydów”.

Sygnatariusze oświadczenia, a więc dyrektor muzeum Zygmunt Stępiński i przewodniczący zarządu Stowarzyszenia Piotr Wiślicki zwracają również uwagę na tragiczne w skutkach wydarzenia sprzed lat, które także miały swoje początki w nienawistnych okrzykach i aktach agresji. „Trzeba zauważyć, że podobne hasła już kiedyś padały. „Auschwitz nie spadło z nieba” mówił w zeszłym roku, podczas swojej pamiętnej przemowy, Marian Turski. Wydarzenia w Kaliszu nie są dziełem przypadku. Krok po kroku zbliżamy się do granicy, po przekroczeniu której wstrętne słowa zamieniają się w odrażające czyny” – podkreślają.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT:

Pełna treść oświadczenia

Musimy z przykrością odnotować, że od lat państwo nie potrafi poradzić sobie ze środowiskami, które głoszą jawnie antysemickie hasła. Siłą rzeczy rozzuchwala je to do tego stopnia, że, tak jak w Kaliszu, mogą w biały dzień, nie tylko ohydnie szkalować mniejszości narodowe, ale wprost nawoływać do mordów. Skandaliczne jest, że dzieje się to w mieście, w którym ogłoszony został statut kaliski – symbol otwartej Polski, która przez kolejne stulecia była domem dla wielu pokoleń Żydów. Trzeba zauważyć, że podobne hasła już kiedyś padały. „Auschwitz nie spadło z nieba” mówił w zeszłym roku, podczas swojej pamiętnej przemowy, Marian Turski. Wydarzenia w Kaliszu nie są dziełem przypadku. Krok po kroku zbliżamy się do granicy, po przekroczeniu której wstrętne słowa zamieniają się w odrażające czyny.

Czekaliśmy kilka dni, by opadły emocje, a państwo okazało swoją moc, korzystając z przysługujących mu instrumentów. To krzepiące, że autorytety, w tym polityczne i religijne, potępiły wydarzenia w Kaliszu, a organizatorzy wydarzenia zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty. Dziękujemy mieszkańcom Kalisza, którzy parę dni po wydarzeniach z Dnia Niepodległości zorganizowali marsz sprzeciwu wobec antysemityzmu i nietolerancji.

Wielka odpowiedzialność ciąży teraz na sprawujących władzę nad państwem i wymiarem sprawiedliwości. Wzywamy polskie władze do stanowczej i jednoznacznej walki z antysemityzmem i delegalizacji wszelkich faszyzujących organizacji, notorycznie łamiących prawo. Robimy to nie tylko jako polscy Żydzi, dumni ze swego pochodzenia i oddani polskim sprawom, ale przede wszystkim jako obywatele, by pokazać, że na wydarzenia z Kalisza nie ma miejsca w XXI-wiecznej Polsce. Chcemy wierzyć, że Rzeczpospolita jest dziś inna, dojrzała, świadoma przeszłości i roztropna. Że jest naszym wspólnym dobrem i domem.

Zygmunt Stępiński
Dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Piotr Wiślicki
Przewodniczący Zarządu Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce

 

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz