Kinastowski ostro o spaleniu Statutu Kaliskiego: "Wynaturzenie idei, magiel skrajnych i faszyzujących teorii"

Po 11 listopada 2021 roku, który zapisze się na niechlubnych kartach historii nie tylko Kalisza, ale i całej Polski, osoby publiczne związane z życiem samorządowym tego miasta publikują komentarze i wydają oświadczenia.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Nacjonaliści spalili Statut kaliski. Nie przejdzie to bez echa [ZDJĘCIA]

„Haniebny marsz”, „wynaturzenie idei”

Prezydent Kalisza Krystian Kinastowski opublikował na swoim fanpage’u post, w którym napisał o „haniebnym wydarzeniu”, odnosząc się w ten sposób do marszu, który odbył się w dzień Święta Niepodległości właśnie w Kaliszu. W jego trakcie wielokrotnie padały nienawistne hasła głównie pod adresem społeczności żydowskiej, ale nie tylko. Kulminacją festiwalu nienawiści było podpalenie kopii Statutu Kaliskiego, a więc dokumentu regulującego sytuację prawną Żydów w Polsce.

W oświadczeniu prezydenta Kalisza czytamy, że – jego zdaniem – zgromadzenie przerodziło się w „haniebny marsz”. „Pomieszanie symboli chrześcijańskich z pogańskimi, na czapce orzeł pozbawiony korony, za to rosyjski orzeł carski ukoronowany, naszywka z flagą rosyjską na mundurze, profanacja pieśni religijnych… W końcu spalenie Statutu Kaliskiego, dokumentu tak ważnego dla historii miasta. Poplątanie przeciwstawnych sobie symboli, wynaturzenie idei, magiel skrajnych i faszyzujących teorii połączone w karykaturalnym marszu – napisał Krystian Kinastowski.

„Rozwiązanie tego zgromadzenia mogło eskalować w niebezpieczną stronę”

Jak ocenił, manifestacja poglądów, która miała miejsce podczas zgromadzenia nie była – w  jego przekonaniu – ani patriotyzmem, ani wyrażeniem poglądów politycznych, który mógłby prowadzić do czegoś dobrego. „Wczoraj w centrum miasta oprócz osób przyjezdnych było też wielu kaliszan. Z uwagi na bezpieczeństwo priorytetem służb było niedopuszczenie do prowokacji i zamieszek. W ocenie służb rozwiązanie tego zgromadzenia mogło eskalować w niebezpieczną stronę, a i bez tego sytuacja była mocno napięta. Policja ma licznie zgromadzony materiał dowodowy i wobec tych, którzy łamali polskie prawo, będą wyciągane konsekwencje” – zakomunikował.

Podobnie jak wiele innych osób, które nie podzielają poglądów uczestników zgromadzenia, włodarz zastanawiał się, dlaczego do takiej sytuacji doszło w Kaliszu. „Zapewne dlatego, że Kalisz od wieków jest wielokulturowy i tolerancyjny. Nasze miasto jest sumą ciężkiej pracy wielu pokoleń i wielu narodowości. Z tego dorobku jesteśmy dumni.
Nie zmienią tego wczorajsze wydarzenia” – zapewnił.

Szukając pozytywów w kontekście czwartkowych wydarzeń, podkreślił, że „ludzi, którzy kierują się wspólnym dobrem, jest więcej”. „Pamiętajmy, jak wielu kaliszan wspólnie uczciło godnie, we wspaniałej atmosferze, Narodowe Święto Niepodległości. Szczególnie dziękuję młodzieży, która tak licznie uczestniczyła w miejskich uroczystościach” – dodał w kolejnym akapicie.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Narodowe Święto Niepodległości w regionie. Sprawdź, jak przebiegają obchody [ZDJĘCIA]

Prezydent Kinastowski dał jasno do zrozumienia, że nie ma zgody na „niszczenie wizerunku Kalisza jako miasta otwartego, wielokulturowego, przyjaznego dla wszystkich”. Zwrócił się także do samorządowców: „Apeluję do lokalnych polityków, by na bazie tego haniebnego wydarzenia nie budowali kapitału politycznego, podsycając emocje i nadając sprawie rozgłos”.

PEŁNĄ TREŚĆ OŚWIADCZENIA PREZYDENTA KRYSTIANA KINASTOWSKIEGO ZNAJDZIESZ POD TYM LINKIEM