Wspomnienia
Ksiądz Józef Kut jest męczennikiem II wojny światowej, błogosławionym Kościoła rzymskokatolickiego. Urodził się 21 stycznia 1905 roku w Sławinie pod Ostrowem. Chrzest przyjął w kościele parafialnym w Gostyczynie. W maju 1924 roku pomyślnie zdał egzamin dojrzałości w Gimnazjum Męskim w Ostrowie, a następnie podjął studia w Seminarium Duchownym w Poznaniu. Święcenia kapłańskie przyjął 16 czerwca 1929 roku z rąk biskupa Walentego Dymka. 1 lipca został skierowany jako wikariusz do Chodzieży. Rok później przeniesiono go do parafii świętego Marcina w Poznaniu, gdzie pełnił posługę kapłańską przez 6 lat. 1 października 1936 roku powołano go na administratora parafii Gościeszyn koło Wolsztyna. Już od pierwszych dni swego urzędowania zaskarbił sobie zaufanie i szacunek bezpośrednich przełożonych oraz parafian. Pod jego kierunkiem działało w parafii wiele organizacji, m.in. Towarzystwo Gimnastyczne ,,Sokół’’ oraz Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej i Żeńskiej. Parafia w zakresie życia kulturalnego promieniowała w tym czasie na całą okolicę. Ks. Józef Kut był otwarty na wszelkie inicjatywy. Przykładał dużą wagę do obchodów świąt 11 listopada i 3 maja. W dniu 6 października 1941 roku został aresztowany przez gestapo. Mógł tego uniknąć, bo już kilka dni wcześniej otrzymał wiadomość o uwięzieniu okolicznych księży. Stanowczo jednak odmówił ukrycia się, twierdząc, że nie może opuścić parafii. Po zatrzymaniu został umieszczony w Forcie VII w Poznaniu. 30 października wraz z innymi kapłanami przewieziono go do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie otrzymał numer obozowy 28074. Z wiarą i godnością przyjmował skrajnie trudne warunki. Często modlił się, zarówno w czasie pracy, jak i oczekiwania na apel. Głód i ciężka praca zrujnowały jego organizm. Zawiadomiona o jego stanie zdrowia rodzina podjęła rozpaczliwe kroki zmierzające do zwolnienia go z obozu. Gestapo postawiło dwa warunki – wyrzeczenie się kapłańskiego powołania i podpisanie niemieckiej listy narodowościowej. W swoim ostatnim liście ks. Józef Kut dał do zrozumienia, że żadnego z tych warunków przyjąć nie może. Zmarł 18 września 1942 roku. Jego ciało spalono w starym obozowym krematorium. W opinii współwięźniów ks. Józef Kut odszedł z tego świata jako człowiek święty, wierny swemu powołaniu w stopniu heroicznym. Katorgę obozową znosił z pełnym poddaniem się woli Bożej, ofiarując swoje cierpienie Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Parafianie z Gościeszyna przez długie lata po wojnie do każdej własnej intencji mszalnej dołączali intencje za ks. Józefa. Ufundowali też dzwon noszący jego imię oraz tablicę pamiątkową, którą wmurowano w elewację miejscowego kościoła. Ks. Józef Kut został beatyfikowany podczas uroczystej mszy świętej odprawionej przez papieża Jana Pawła II w dniu 13 czerwca 1999 roku na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Został uhonorowany portretem w galerii wykładowców i wybitnych absolwentów Gimnazjum Męskiego w Ostrowie. Z kolei Szkoła Podstawowa w Ołoboku nosi imię błogosławionego ks. Józefa Kuta.
sobota, 20 stycznia, 2018
Byłam parafianką Gościeszyna.Moi dziadkowie pamiętali i wspominali księdza Józefa Kuta. Najbardziej przeżywam do dzisiaj z opowieści dziadków
to, że mógł ocalić życie, a jednak nie chciał opuścić swoich parafian , chociaż wiedział co go może spotkać. Przez to że był tu w mojej parafinerii w Gościeszynie, że znał moich dziadków i był takim wspaniałym kapłnem jest mi bardzo bliski. Zawsze jak wchodzę do kościoła w Wolsztynie aby się pomodlić to klękam też przed błogosławionym Józefem Kutem. Przez to że znał moich przodków osobiście, to czyję z Nim jakąś dziwną więź .
poniedziałek, 30 sierpnia, 2021
Ksiądz Józef Kut przygotowywał moja mamę do Pierwszej Komunii Świętej.
Choć minęło wiele lat, mama zawsze o nim pamiętała. Wyrażała się o kapłanie z wielkim szacunkiem i wdzięcznością. Moja siostra dała swojemu synowi na imię Józef. Wierzymy, że błogosławiony opiekuje się naszą rodziną.
wtorek, 14 czerwca, 2022
Moja babcia miała nad łóżkiem portret Ks.Kuta,w naszych rodzinach pozostał w pamięci..Dzisiaj proszę o wolę Bożą i wstawiennictwo bł.ks.Józefa Kuta oraz modlitwę za Marię,bardzo cierpi…