DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Trener Tarachulski zwraca uwagę na pracę sędziów: "Ile razy można"?

Po świetnych występach w Fortuna Pucharze Polski KKS Kalisz mierzy się ze spadkiem formy. W ostatnich pięciu kolejkach drużyna prowadzona przez Bartosza Tarachulskiego zdobyła tylko 4 punkty. Jej bilans to zwycięstwo, remis i trzy porażki. Tak kiepskich rezultatów „Duma Kalisza” nie osiągnęła w lidze już dawno. – To jest zakończenie tego maratonu, bo graliśmy w ciągu 14 dni i widać to zmęczenie. Oczywiście przypomnę, że przystępowaliśmy do tego meczu osłabieni. Nie mógł zagrać Adrian Łuszkiewicz. Tak samo Michał Borecki i Kasjan Lipkowski – wymieniał podczas konferencji prasowej po przegranym meczu ze Zniczem Pruszków 1:3 szkoleniowiec KKS-u.

Odniósł się też do pracy sędziów. Jak podkreślił, po poprzednim spotkaniu nie chciał tego robić. – Muszę to już dzisiaj powiedzieć. W Siedlcach, gdzie sędzia podyktował kontrowersyjny karny na 1:0, nic się nie odzywałem, nie będę komentował pracy sędziego. Dzisiaj już po raz kolejny zdarza się ta sytuacja. Znowu kontrowersyjny rzut karny, później nasz zawodnik jest faulowany w polu karnym, sędzia nie dyktuje… ile razy można? – pytał oburzony trener Tarachulski.

Zespół w ostatnich dwóch tygodniach nie miał czasu na regenerację, a tylko na przygotowywanie się do kolejnych spotkań. To przekładało się na zmęczenie, a nie jest tajemnicą, że ławka rezerwowych Kaliskiego Klubu Sportowego nie należy do najdłuższych. Wprawny obserwator bez trudu zauważy też, że przewaga młodych zawodników przy braku filarów poszczególnych formacji również mogło mieć wpływ na osiągane ostatnio wyniki.

KKS zajmuje po 27 kolejkach 5. miejsce w tabeli eWinner 2. ligi i ma 43 punkty. Do drugiego miejsca premiowanego awansem do Fortuna 1. ligi brakuje już 5 oczek. Jeszcze niedawno zespół z Kalisza kilkukrotnie miał szansę zająć nawet fotel lidera. 18 kwietnia do pierwszej Polonii Warszawa wynosi już 8 punktów.

KKS Kalisz – Znicz Pruszków 1:3 (1:2)
0:1 – Maciej Firlej (29.)
1:1 – Kamil Koczy (41.)
1:2 – Dmytro Juchymowycz (45. k.)
1:3 – Krystian Pomorski (70.)

Konferencja prasowa po meczu KKS Kalisz – Znicz Pruszków

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz