DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

"To nie są ludzie, którzy powinni zostać uniewinnieni" - ofiara Agaty G. i Jana G. o powrocie koszmarnych wspomnień

Małżeństwo miało je bić, wiązać, straszyć wywiezieniem do lasu, kazali im klęczeć w kącie przez długie godziny. Sprawa wyszła na jaw, gdy jedno z dzieci nie wytrzymało katuszy i o wszystkim opowiedziało szkolnemu pedagogowi. Wtedy ruszyła urzędnicza machina, a sprawą zajęły się policja oraz prokuratura.

W październiku 2015 roku zapadł pierwszy wyrok, ale ten wrócił do ponownego rozpatrzenia ze względu na błędy formalne. W 2020 roku Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim wydał ponowny wyrok. Było to 5 lat bezwzględnego więzienia dla oskarżonych oraz zakaz zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania zawodów i działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi na okres 15 lat.

Sprawa ponownie wróciła na wokandę ze względu na apelację, którą złożył obrońca Agaty G. oraz Jana G. Oskarżonych nie było dziś na sali sądowej. Pojawili się oskarżyciele posiłkowi, czyli dwójka z czwórki ofiar małżeństwa. – Każdy na naszym miejscu chciałby zamknąć już ten etap, a to cały czas się toczy. To nie są ludzie, którzy powinni zostać uniewinnieni. Powinni dostać karę za to, co wyrządzili nie tylko mi, ale też mojemu młodszemu rodzeństwu. Cierpią na tym, bo każdy ma psychikę i nie każdy jest twardy – mówiła nam jedna z ofiar Agaty G. i Jana G.

Rozprawa apelacyjna trwała kilkadziesiąt minut. Ogłoszenie wyroku zostało odroczone. – Do chwili prawomocnego zakończenia postępowania oskarżeni powinni być uznawani za niewinnych, zgodnie z zasadą domniemania niewinności i o to też Państwa proszę – powiedział Mateusz Horyza, obrońca oskarżonych.

Wyrok w tej sprawie zapadnie 3 lutego.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz