DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Sztuka z odzysku, czyli pokłosie "Złom-Artu" na rynku w Pleszewie

Grupa studentów w tym roku stanęła na wysokości zadania. Powstało ponad 10 instalacji, które pleszewianie do końca lipca będą mogli oglądać, a nawet z nich… korzystać. Spora część prac to projekty nawiązujące do pewnych filozofii, jak jedna z rzeźb będąca metaforą grawitacji, ale są też całkiem użytkowe projekty, jak na przykład perkusja. Faktycznie można na niej grać! – To było ważne, żeby każdy ze znalezionych elementów na złomowisku wydawał określony dźwięk, jak najbardziej przypominający oryginalne dźwięki perkusji – mówi autor pracy, Albert Wrotnowski.

Na złomowisku można znaleźć dosłownie wszystko, począwszy od niewielkich elementów metalowych, takich jak rury, pręty, przez części od pralek, po duże elementy rozłożonych samochodów czy maszyn przemysłowych. To materiały często generują pomysły. – Jeżeli chce się pracować w metalu, trzeba przygotować się na pewne utrudnienia. Ale w trakcie pracy to schodzi na dalszy plan, liczy się efekt końcowy. Na złomowisku jest całe uniwersum rzeczy, to jest bardzo na korzyść. Na złomowisku wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach – powiedział Roland Grabkowski, jeden z uczestników pleneru.

Prawdopodobny dalszy los rzeźb to ulokowanie ich już po wystawie w różnych częściach miasta. Artyści przyznają jednak, że być może nie dla wszystkich znajdzie się miejsce i część z nich znów trafi na złomowisko, by kolejny raz otrzymać „nowe życie”.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz