Sześciu funkcjonariuszy z regionu zostało oddelegowanych, by pomóc przy gaszeniu pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Strażacy od kilku dni walczą z pożarem, który trawi Biebrzański Park Narodowy. Ogień do tej pory objął 450 hektarów i są to torfowiska i trzcinowiska. Są jednak dobre informacje. Wiele wskazuje na to, że ogień już się nie rozprzestrzenia. Do walki z żywiołem przystąpiło 346 funkcjonariuszy różnych służb, pięć śmigłowców oraz pięć zespołów dronowych z całego kraju. Wśród mundurowych są również ci, pełniący służbę w południowej Wielkopolsce:
– Ostrów Wielkopolski: dwóch strażaków (asp. Daniel Kończal, mł. asp. Patryk Pera)
– Pleszew: dwóch strażaków (mł. asp. Mateusz Grabarek, st. asp. Michał Wardęcki)
– Kalisz: jeden funkcjonariusz
– Jarocin: jeden funkcjonariusz (st. sekc. Łukasz Żakowski)
Strażacy należą do modułu GFFF Poland, czyli Ground Forest Fire Fighting using Vehicles. Jest to moduł gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów Obecnie w ramach Mechanizmu Ochrony Ludności Unii Europejskiej Polska posiada sześć takich modułów, wyspecjalizowanych w gaszeniu pożarów lasów.
Sytuację poprawił deszcz, który spadł na tym terenie. To znacznie ułatwiło akcję gaśniczą. W tej chwili pożar udało się już opanować. Trwa jego dogaszanie. Policja i Prokuratura Rejonowa w Augustowie zbiera i zabezpiecza dowody w sprawie pożaru jeszcze przed formalnym wszczęciem śledztwa. Pojawiają się spekulacje, że przyczyną pożaru mogą być działania człowieka.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz