W czwartek polskie Tatry nawiedziła tragiczna w skutkach burza. Zaskoczyła ona turystów znajdujących się na szlaku prowadzącym na Giewont. Jeden z piorunów uderzył w szczyt, zabijając cztery osoby i raniąc pod 100.
W grupie poszkodowanych znalazł się ostrowski strażak razem z rodziną. Zmierzali oni czteroosobową grupą na szczyt. Po tragedii zostali przetransportowani do szpitali.
CZYTAJ: Strażak z ostrowskiej jednostki z rodziną wśród rannych na Giewoncie
Minęło już kilka dni i udało nam się dowiedzieć, że strażak oraz dwie inne osoby z jego rodziny wyszły już ze szpitala i nic im nie grozi. W najgorszym stanie znajduje się żona mundurowego, która po uderzeniu pioruna spadła z wysokości około 50 metrów. Jej stan jest ciężki, ale stabilny. Czeka ją operacja złamanej w kilku miejscach ręki. Oprócz tego kobieta ma urazy głowy, nogi oraz liczne poparzenia.