Kibice im życzyli właśnie takiego scenariusza – medalu po wygranej w 3mk Arenie Ostrów – przed własną publicznością. Dokonali tego po niezwykle emocjonującym i zaciętym meczu. Rebud KPR Ostrovia po raz pierwszy w historii jest medalistą Orlen Superligi. Na szyjach szczypiornistów z Ostrowa zawisły brązowe medale.
Ta historia rozpoczęła się i zakończyła w Ostrowie Wielkopolskim. W piątek, 30 września piłkarze ręczni Rebud KPR Ostrovia pokonali w 3mk Arenie Ostrów MKS Zagłębie Lubin 27:27 (5:3). To była pierwsza seria gier Orlen Superligi w sezonie 2024/25. Biało-czerwoni spięli tę edycję rozgrywek klamrą i zakończyli tę piękną historię również w ostrowskiej arenie. Tym razem jednak nie z Zagłębiem, a z Górnikiem Zabrze.
Sobotni mecz numer trzy w rywalizacji o brązowy medal Orlen Superligi lepiej rozpoczęli szczypiorniści z Zabrza, którzy wyszli na prowadzeni 2:0. Rebud KPR Ostrovia musiał więc gonić wynik od początku. Wyrównali na 6:6 po bramce Kamila Adamskiego z rzutu karnego. Chwilę później biało-czerwoni musieli grać w osłabieniu, bo dwuminutową karę otrzymał Artur Klopsteg. Rywale szybko wyszli na prowadzenie 11:9, ale Ostrovia nie była dłużna i po rzucie Dzmitrya Smolikaua zrobiło się 13:12 dla gospodarzy.
Po niespełna 30 minutach gry ponownie prowadził Górnik (17:15). O czas poprosił trener gospodarzy Kim Rasmussen. Po wznowieniu gry Kamil Adamski zmarnował rzut karny. Ostrovia nie zdołała już dogonić przed przerwą ekipy z Zabrza.
Po zmianie stron rzucanie rozpoczął Dzmitry Smolikau i to biało-czerwoni lepiej weszli w mecz. Po czterech minutach zrobiło się 3:1 dla KPR-u, ale dwuminutową karę otrzymał Robert Kamyszek. Wykorzystali to przyjezdni, którzy w krótkim odstępie czasu zdobyli trzy bramki. Na listę strzelców wpisali się: Dmytro Artemenko, Nikola Ivanovic oraz Piotr Krępa.
Wtedy po raz kolejny z bardzo dobrej strony zaprezentował się Patryk Marciniak, który wykorzystał rzut karny (19:23). W tym meczu dostał szansę od trenera Kima Rasmussena i wykorzystał ją z nawiązką. Kilka razy rzucił bardzo ważne bramki. Brylował zwłaszcza w ostatnich 20 minutach. Podobnie jak kilku innych zmienników dał impuls do walki.
Niesieni obłędnym dopingiem kibiców zawodnicy Rebud KPR Ostrovia zaczęli odrabiać straty. Pomagał też trener Kim Rasmussen, który poprosił o przerwę. To był kluczowy moment. Gospodarze po tej rozmowie rzucili aż cztery gole w trzy minuty. Górnik stanął, jak wryty.
Posypały się jednak również kary. Na przestrzeni trzech minut otrzymali je Kamil Adamski oraz Robert Kamyszek. Gospodarze jednak nie spuścili z tonu. Choć odpowiedzieli Piotr Krępa i Taras Minotskyi, to zrewanżowali im się: Krzysztof Łyżwa (dwukrotnie), Marek Szpera i Patryk Marciniak. Świetne parady dołożyli też w tej części gry bramkarze: Mikołaj Krekora i Sandro Mestrić.
Ostatni kwadrans był koncertem orkiestry Kima Rasmussena. Kibice prowadzili doping na stojąco nie siadając już ani na chwilę. O czas poprosił Arkadiusz Miszka, ale jego podpowiedzi na niewiele się zdały. Później jeszcze górnik musiał grać w osłabieniu w związku z karą dwóch minut dla Dan-Emila Racotei, który dostał też czerwoną kartkę.
Na tablicy wyników było 30:29 dla Rebud KPR Ostrovia. Patryk Marciniak podszedł do rzutu karnego i wykorzystał go. Chwilę później jednak zmarnował podobną sytuację. Kibice złapali się za głowy, bo ich zespół mógł złapać nieco bezpieczniejszą przewagę. Pomógł Mikołaj Krekora, który popisał się dwiema doskonałymi paradami w kluczowym momencie.
W kolejnej akcji sędzia odgwizdał przewinienie gości, a do piłki podszedł Kamil Adamski, który wykorzystał rzut karny. Zrobiło się 32:29 dla Ostrovii. 3mk Arena Ostrów zaczęła świętować. Ławka rezerwowych na stojąco oglądała końcówkę jeszcze podkręcając atmosferę na parkiecie. Kiedy Kami Adamski trafił na 33:30, na trybunach wybuchła prawdziwa euforia. Kibice nie posiadali się ze szczęścia. Na kilkanaście sekund przed końcem dzieła dopełnił Przemysław Urbaniak ustalając wynik meczu na 34:30.
MVP meczu został Patryk Marciniak, a królem strzelców ligi – już oficjalnie – Kamil Adamski. Bohaterów jednak było tylu, ilu graczy zmieściło się w składzie na to spotkanie. W pomeczowych rozmowach podkreślał to każdy. Wygrał zespół i każde ogniwo w nim było istotne.
Rebud KPR Ostrovia osiągnęła największy sukces w historii klubu. W trzecim sezonie gry w Orlen Superlidze sięgnęła po brązowy medal. Biorąc pod uwagę, że od 2008 roku rozgrywki wygrywają na zmianę kluby z Kielc i Płocka, brązowy medal dla wielu smakuje jak złoto.
Rebud KPR Ostrovia – Górnik Zabrze 34:30 (15:17)
Ostrovia: S. Mestrić, M. Krekora, J. Zimny – K. Adamski 7, P. Marciniak 7, D. Smolnikow 6, K. Gajek 3, R. Kamyszek 2, K. Łyżwa 2, M. Szpera 2, , D. Reznicky 2, F. Rybarczyk 1, P. Urbaniak 1, A. Klopsteg 1, B. Tomczak, M. Wojciechowski.
Górnik: K. Ligarzewski, P. Wyszomirski – P. Kępa 6, D. Artemenko 5, T. Minotskyi 5, L. Morkovsky 5, J. Szyszko 3, N. Ivanović 2, D. Racotea 1, P. Krawczyk 1, Sz. Działakiewicz, Sz. Pluczyk, J. Bogacz, K. Komarzewski 2, A. Wąsowski, J. Pinda.
niedziela, 8 czerwca, 2025
Wielkie brawa
To jest klub, pełen profi, świetny na parkiecie, świetny jako organizacja
Stalówa się może uczyć
Niech miasto dotuje ręczniaków
Nie tych pseudozawodowców ze stalówy
Matuszewskiego czas już minął
Koniec panie z kobylina
niedziela, 8 czerwca, 2025
Zabrakło jednego: Zorganizowanej fety ze strony miasta. Pani prezydencia ze swoim vickiem przed kamerami oczywiście się pojawili i …. tyle…
niedziela, 8 czerwca, 2025
Jeśli masz zamiar obrażać Pawła Matuszewskiego i Stal Ostrów wlkp to podpisz się imieniem i nazwiskiem . Ostrovia zdobyła pierwszy historyczny medal, stal za Pawła Matuszewskiego ma mistrza Polski a medali trudno zliczyć i Puchar Polski stoi też w gablocie. Ostrów jest na tyle dużym miastem że jest miejsce na obie dyscypliny w najwyższej klasie rozgrywkowej . Za nim się coś napisze warto się zastanowić
niedziela, 8 czerwca, 2025
Matuszewski to niech odda publiczną kasę za halę na kusocińskiego pięć baniek publicznych pieniędzy gdzie one są ? To skandal i afera