DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Na dwóch różnych biegunach. Jak trenerzy Garbarek i Bandosz oceniają Pogoń i Jarotę w rundzie jesiennej?

Runda jesienna III ligi, grupy II za nami, a więc piłkarze m.in. Pogoni Nowe Skalmierzyce i Jaroty Jarocin rozpoczynają zimową przerwę. Do trenowania wrócą w styczniu. Teraz przyszedł czas na odpoczynek i podsumowanie tego, jak obie drużyny zaprezentowały się w pierwszej części sezonu.

Pogoń Nowe Skalmierzyce zachwycała od pierwszej do ostatniej kolejki. Z kilkoma wyjątkami, ale kryzysy przytrafiają się wszystkim zespołom. Do tego pauzy spowodowane żółtymi i czerwonymi kartkami oraz kontuzje. Ale nie przeszkodziło to w wykręceniu wyniku, o jakim marzyło wielu. Nie tylko w tym sezonie. – Cieszy to, że byliśmy drużyną, która miała najlepszy bilans punktów u siebie. Jesteśmy najlepszym beniaminkiem we wszystkich III ligach, który zajął najwyższą lokatę. Z drużyn z Wielkopolski też udało nam się wykręcić najlepszy wynik i myślę, że dla wielu osób było to zaskoczeniem, bo nie byliśmy w gronie faworytów do pierwszej piątki. Myślę, że widziano nas bardziej od drugiej strony tabeli – mówi Łukasz Bandosz.

Zespół pod jego wodzą na półmetku sezonu i po rozegranej kolejce w ramach rundy wiosennej zajmuje ex aequo trzecie miejsce razem z Sokołem Kleczew, mając 37 punktów. Trener pozytywnie ocenia też szerokość kadry. 26 piłkarzy pozwoliło na rotację, utrzymanie wysokiego poziomu gry niemal niezależnie od wystawionego składu i ochronę w obliczu kontuzji, urazów i kar indywidualnych. Było to jednak też duże wyzwanie, aby pogodzić zawodników i utrzymać dobrą atmosferę w szatni, bo nie każdy mógł liczyć na regularną grę w wyjściowej jedenastce. – Oczywiście, że były momenty lepsze i gorsze, ale gdybym miał podjąć taką decyzję ponownie, to jeszcze raz walczyłbym o to, żeby ta kadra była szeroka – dodaje.

Jesienią w Nowych Skalmierzycach zadebiutowało też kilku młodych graczy. Oni o sile zespołu jeszcze nie świadczą, ale nie odstają poziomem od bardziej doświadczonych piłkarzy, a co najważniejsze, nie zawodzą trenera. – Zadebiutowali chociażby tacy zawodnicy, jak Kamil Zadka czy Piotr Wilgocki. Jest jeszcze kilku młodych chłopaków, którzy dobijają się do grania. Mam na myśli na przykład Konrada Czerwińskiego i Kacpra Sztukowskiego. Myślę, że to jest dobra droga do tego, żebyśmy dalej się rozwijali – wylicza trener Bandosz.

WIĘCEJ NA TEMAT MŁODZIEŻY POGONI PRZECZYTASZ POD TYM LINKIEM

Na drugim biegunie III ligi jest Jarota Jarocin, który zajmuje trzecie miejsce od końca. Jest pierwszą drużyną w strefie spadkowej i na 16. miejscu przezimuje do rundy wiosennej. To mało komfortowa sytuacja. Jedynym pocieszeniem może być fakt, że brakuje raptem punktu, aby z tej strefy się wydostać. – Delikatnie mówiąc, oceniam tę rundę negatywnie. Nie tak sobie to zakładaliśmy, nie takie były cele. Fajnie wystartowaliśmy, dobrze to wyglądało, ale szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię i środek sezonu był jedną wielką katastrofą – podkreśla Piotr Garbarek, trener JKS-u.

Szkoleniowiec nie zrzuca winy na niewielki budżet. Wie na co się godził, ale nie zmienia to faktu, że kilku graczy go rozczarowało. Oczekiwał więcej, a dostał niewiele. Na boisku nie brakowało błędów, często głupich. Winnych można szukać wśród piłkarzy, ale trener poszukuje ich także u siebie. Nie zamierza jednak organizować polowania na czarownice. – Wiem, że stać ich na więcej. To oni przede wszystkim muszą zmienić podejście do swoich obowiązków oraz do nastawienia na treningach i podczas meczów. Ja na pewno też zmienię podejście przede wszystkim do zespołu, kadry, na pewno będę bardziej rygorystyczny, konsekwentny i na pewno będę więcej wymagał. Jeżeli ktoś nie będzie pracował na moich warunkach, to albo rozstaniemy się w styczniu, albo ten zawodnik nie będzie w kadrze meczowej – dodaje.

O ile w przypadku Pogoni wielu rozpływa się nad formą na własnym stadionie, o tyle w Jarocinie woleliby raczej, żeby zespół grał tylko na wyjeździe. Dlaczego? Ponieważ właśnie tam zdobył większość punktów – 13 z 16. U siebie padły tylko trzy remisy, odnotowano też pięć porażek. – Każdy zespół, niezależnie od szczebla rozgrywek, jednak bardziej punktuje u siebie niż na wyjeździe, a u nas jest odwrotnie. Jeżeli zdobywa się trzy punkty u siebie, to nie może być mowy o niczym innym, niż o walce o utrzymanie i to się potwierdza – podkreśla.

Pogoń i Jarota rywalizowały ze sobą w 10. kolejce. 25 września gospodarze, a więc Nowe Skalmierzyce, byli lepsi. Wygrali 1:0 po golu Kacpra Majerza w 85. minucie. Niewiele brakowało, a JKS urwałby chociaż punkt. To kolejna bolączka tego zespołu, że sześć z ośmiu meczów przegrał po straconych bramkach w końcówkach spotkań.

Zapytaliśmy obu trenerów, jak oceniają swoje zespoły wzajemnie. Co Piotr Garbarek sądzi o Pogoni Nowe Skalmierzyce, a co Łukasz Bandosz o Jarocie Jarocin? Odpowiedź w materiale wideo.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz