Czternasty, licząc od 1924 roku, Król Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczpospolitej Polskiej, brat Piotr Sitarz, był gościem ostatniego przed wakacyjną przerwą wieczoru Ostrowskiego Klubu Kolekcjonera.
To było niezwykłe spotkanie. Tym razem uczestnicy cyklu wieczorów klubowych spotkali się bowiem nie tylko z kolekcjonerem, ale i prawdziwym znawcą tematu. Piotr Sitarz nie tylko opowiedział o swoich zbiorach, ale także przybliżył wszystkim wielowiekową historię polskich bractw strzeleckich, kurkowe tradycje i zwyczaje odpowiadając na pytania zgromadzonych na małej scenie Ostrowskiego Centrum Kultury. Gość wieczoru spory nacisk położył na blisko 300-letnią historię ostrowskiego bractwa, które bardzo poważnie myśli o nadchodzącym wielkimi krokami jubileuszu. Jak zdradził Piotr Sitarz, będzie to między innymi doskonała okazja do wydania pierwszej obszernej publikacji dokumentującej trzy wieki działalności ostrowskich braci.
Jak na spotkanie kolekcjonerów przystało, nie mogło zabraknąć rozmów o zbiorach. I chociaż niewątpliwie uwagę słuchaczy przykuwały czarnoprochowe strzelby, prezentowane szable, medale czy niezwykle zdobione drewniane tarcze z wielu brackich strzelań, wśród najbardziej cennych eksponatów swojej kolekcji Piotr Sitarz wymieniał zdjęcie wykonane w 1930 roku podczas obchodów 200. rocznicy utworzenia Strzeleckiego Bractwa Kurkowego w Ostrowie.
Spotkanie z kurkowym królem przyniosło jeszcze jeden konkretny, niemożliwy wcześniej do przewidzenia plon. Uczestnicy spotkania umówili się, że przypadającą na przełomie roku 5. rocznicę działalności Stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia” uczczą między innymi zorganizowanym we współpracy z Bractwem Kurkowym strzelaniem do jubileuszowej tarczy.
Kolejne spotkanie Klubu Kolekcjonera zaplanowano dopiero na październik. We wrześniu bowiem członkowie stowarzyszenia już po raz drugi zaproszą mieszkańców Ostrowa i regionu na Ostrowski Dzień Kolekcjonera. Pierwsze szczegóły już wkrótce na stronie internetowej odk.sooz.pl.
Witam może by tak park posprzątać i trawę pokosić bo teren jest w opłakanym stanie.Gdzie te czasy jak wysprzątany i imprezy co sobota na bractwie były.Pozdrawiam tych co tam się bawili.