Koszykarki Ostrovii przegrały w Polkowicach z tamtejszy CCC różnicą aż 77 punktów (39:116). To dotkliwa i zarazem wstydliwa porażka dla biało-czerwonych. - Nie wiem, co tam się stało. To była katastrofa. Nie ulega wątpliwości, że grając na tym poziomie nie można przegrywać w taki sposób. W imieniu swoim i całego zespołu chcę przeprosić kibiców za to spotkanie - mówi nam Katarzyna Motyl, kapitan Ostrovii. Biało-czerwone muszą się szybko podnieść po tym pogromie. Już w środę zespół zagra we własnej hali. Przed ostrowiankami bardzo ciężkie zadanie w postaci meczu z Basketem Gdynia. Dzisiaj pod dużym znakiem zapytania stoi występ rozgrywającej Moniki Naczk, która już na początku sobotniego spotkania w Polkowicach nabawiła się kontuzji stawu skokowego.
Dziewczyny glowa do góry tak jesteśmy z wami dzięki za to co do tej pory zrobilyscie
A co zrobiły
dziewczyny chyba zagrały na kacu po dobrym melanżu hehe
to się nazywa promocja miasta przez sport