DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Dziadka ktoś chciał zatłuc, bernardyn boi się ludzi...

Przykładów ludzkiego bestialstwa w stosunku do zwierząt można mnożyć bez końca. Na początku lipca psa przywiązanego do drzewa i z zawiązanymi nogami – skazując go w ten sposób na pewną śmierć zleziono w lesie w miejscowości Wielowieś. Dzięki szybkiej reakcji internautów, którzy informację o tym zdarzeniu udostępniali na swoich profilach ustalono personalia sprawcy tego czynu. Sprawcą, który pozostawił psa na pewną śmierć jest mieszkaniec Grabowa nad Prosną. Mężczyzna miał powiedzieć, że przywiązał psa do drzewa ponieważ nie mógł go ze sobą zabrać na wakacje.

Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Radlinie w gminie Jarocin. To tutaj kilka dni temu odwodnione, zarobaczone i zapchlone trafiły trzy szczeniaki, które ktoś znalazł przy drodze z Wilkowyi do Żerkowa.

Po raz kolejny poraża nas nieodpowiedzialność i beztroskie podejście do sterylizacji….. Jeśli przeżyją będziemy dla nich szukać najwspanialszych domów na świecie. Jeśli tylko przeżyją…

– napisali na swoim profilu pracownicy schroniska.

W radlińskim schronisku przebywa też „Dziadek” – owczarek niemiecki, którego w marcu tego roku znaleziono w lesie. Ktoś chciał go po prostu zatłuc na śmierć. „Dziadek” ma na głowie bliznę po uderzeniu tępym narzędziem. Z kolei największy w placówce pies – bernardyn cztery miesiące błąkał się po lesie. Jest tak przestraszony, że boi się swoich opiekunów w schronisku. 

Ale są też dobre przykłady. Pewien pracownik ambasady niemieckiej w Polsce przelał na konto schroniska tysiąc zł na utrzymanie pewnego czworonoga i deklaruje, że weźmie go ze sobą po powrocie z placówki dyplomatycznej do domu.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz