DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Cztery medale KS Stal LA na Stadionie Śląskim. "Dziwne mistrzostwa"

Cztery medale mistrzostw Polski w lekkoatletyce do lat 18 wywalczyli w weekend zawodnicy Klubu Sportowego Stal LA. Dwa złote krążki i trzecie miejsce w klasyfikacji punktowej. To bilans występów żółto-niebieskich na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Podopieczni Marka i Michała Walczaków oraz Kamili Grzegorowskiej kolejny raz potwierdzili przynależność do krajowej czołówki. Apetyty były jednak nieco większe. – Dziwne mistrzostwa w naszym wykonaniu – powiedział trener Michał Walczak.

Dwa medale do Ostrowa Wielkopolskiego przywiozła Olga Szlachta, która już od kilku lat przyzwyczaja nas do swej dominacji w skoku w dal i w trójskoku. 18-latka nie ma sobie równych w tej kategorii wiekowej, coraz częściej bijąc się o medale ze starszymi zawodniczkami. W Chorzowie Szlachta nie miała sobie równych w koronnych dyscyplinach, zdobywając dwa złote medale. Miała szansę na trzeci w sztafecie 4x100m, do podium jednak zabrakło kilku sekund.

Ostrowianki zdominowały konkurs skoku w dal, ponieważ na drugim miejscu zawody skończyła Lena Kanicka, bijąc swój rekord życiowy. Świetnie zarówno w skoku w dal jak i trójskoku spisała się także Zosia Losy, która pobiła rekordy życiowe w obu konkurencjach. W obu konkursach jednak zajęła czwarte miejsce. – Jedziemy tam po życiówki, nawet jeśli będą to miejsca poza podium. Chcemy się poprawiać na każdych mistrzostwach – mówił przed wyjazdem do Chorzowa trener Michał Walczak, który jest dumny ze wszystkich swoich skoczkiń.

Wielką niespodziankę w Kotle Czarownic sprawił podopieczny Kamili Grzegorowskiej – Hubert Brudło, który wywalczył brąz w biegu na 1500 metrów, świetnie finiszując. Do Chorzowa jechał z siedemnastym wynikiem w rankingu, jednak bijąc „życiówkę” pokazał jak duży potencjał w nim drzemie.

Największymi pechowcami okazali się sprinterzy, którzy startowali w sztafecie 4x100m. Bartłomiej Łuczak, Nikodem Zimniak, Aleksander Wojtasik i Piotr Rak biegła po złoto. Niestety, na ostatniej zmianie ostrowianie zgubili pałeczkę i nie ukończyli biegu. – Pracowaliśmy nad wyeliminowaniem błędów i dobrymi zmianami, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Była szansa nawet na rekord polski, ale znów błąd, znów strata i brak medalu. Wielka szkoda. Dziwne mistrzostwa w naszym wykonaniu. Nie zawiodła Olga, ale w pozostałych konkurencjach wygrywali zawodnicy, którzy nie byli faworytami  – podsumował występ swoich podopiecznych trener Walczak.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz