DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Czego się spodziewać po Sparcie w Ekstralidze? "Mocno się zdziwią"

„Sparta – na rzeczy niemożliwe trzeba tylko chwilę poczekać” – powiedział Maciej Żarczyński, zawodnik jarocińskiego zespołu, z którym wywalczył awans do Ekstraligi. Od tego historycznego sukcesu osiągniętego w Jarocinie mija tydzień, a władze Sparty, rugbiści i kibice powoli oswajają się z myślą o tym, jak ich rzeczywistość będzie wyglądać za kilka tygodni. – To jest wielka radość, wielka szansa i wielki sukces, ale też z drugiej strony wielki niepokój i strach. Jestem człowiekiem bardzo poukładanym i chcę, że jak wystąpimy w pierwszym meczu w Ekstralidze, to że będziemy na maksa przygotowani – wyjaśnił Telewizji Proart Mateusz Boruta, prezes Sparty Jarocin.

CZYTAJ: Do trzech razy sztuka. Sparta Jarocin na własnym stadionie wywalczyła awans do Ekstraligi rugby! „Marzenie się spełniło”

W I lidze rugbiści z Jarocina dominowali od trzech lat, choć zawsze o miejsce na podium musieli walczyć do ostatnich chwil. Dwukrotnie awans przeszedł im obok nosa. W poprzednim sezonie decydujące starcie przegrali o punkt. Teraz postawili kropkę nad i pokonując 31:10 Rugby Białystok. W Ekstralidze na pewno będzie jeszcze trudniej o dobry rezultat. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. – Z większością występujących w Ekstralidze drużyn nie graliśmy, więc będzie to dla nas nowość, ale będziemy im chcieli sprawić niespodziankę. Na pewno jak przyjadą do Jarocina, to mocno się zdziwią, że ta Sparta w Jarocinie potrafi zwalczyć swoje – dodał Bartosz Tondaś, jeden z rugbistów.

Rugby nie jest w Polsce profesjonalnym sportem, ale zawodnicy jarocińskiej drużyny wiedzą, jak skonstruowany jest ten klub, kto stoi na jego czele, jakie ma aspiracje i umiejętności do tego, by biało-zieloni pięli się w górę. Stawianie na wychowanków i konsekwentny rozwój bez wydawania pieniędzy na zawodników z zewnątrz – choć był to może ryzykowny krok – okazał się bardzo skuteczny i przyniósł oczekiwane efekty. – Każdy dzień meczowy powinno być takim świętem, jak finał. Pokazaliśmy, że da się to zrobić i pokazaliśmy też, że duże jest zainteresowanie, bo w każdym dniu przed meczem mieliśmy po kilkadziesiąt tysięcy zasięgu w mediach społecznościowych – dodał Mateusz Boruta.

CZYTAJ: Bezbłędny Walasek. Ostrovia wygrywa na inaugurację sezonu! [WIDEO]

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz