DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Amerykanki bez formy. Co się dzieje z Burdette?

W poprzednich dwóch sezonach za prowadzenie gry w zespole Ostrovii odpowiadała Jordan Jones. Amerykanka była niepokorna poza parkietem, sprawiając wiele różnych problemów, ale w grze prezentowała się dobrze. Nie tylko kreowała, ale również potrafiła wcielić się w rolę egzekutorki. Jednym słowem, jak na warunki ostrowskie, prezentowała się dobrze.

Latem, głównie ze względów finansowych, zapadła decyzja o rezygnacji z jej usług. Jones jednak i tak zarabiała niewiele w porównaniu do innych amerykańskich zawodniczek w lidze polskiej. Nieoficjalnie mówi się, że jej miesięczna pensja była na poziomie dwóch tysięcy dolarów. Niestety, w budżecie Ostrovii nie ma za wiele środków. Dlatego postanowiono zakontraktować za mniejsze pieniądze, tegoroczną absolwentkę uniwersytetu Dayton. Jak na razie Jeana Burdette prezentuje się nieciekawie. To jej debiut na zawodowych parkietach i Amerykanka doznaje brutalnego zderzenia z europejską koszykówką. Jej prowadzenie gry w Ostrovii pozostawia wiele do życzenia. Początek był jednak obiecujący. Na inaugurację w Lublinie zdobyła 19 punktów, mając jednocześnie 6 asyst. W ostatnich kilku meczach, z każdym kolejnym jest coraz gorzej. W Krakowie przeciwko Wiśle, spędzając w grze 29 minut nie zdobyła żadnego punktu, pudłując sześć rzutów z gry i mając jednocześnie cztery straty. W sobotnim spotkaniu przeciwko Ślęzie była na parkiecie przez 34 minuty. Efekt? 0/5 w rzutach z gry, 0 punktów i 5 strat.

Niestety, trener Mirosław Trześniewski nie ma żadnego pola manewru. Nie posiada w swoim zespole drugiej klasycznej jedynki. Na tej pozycji grają więc też: Sandra Nowicka, Karolina Podkańska, a nawet Katarzyna Motyl.

Drużynie Ostrovii niewiele daje też pozyskana niedawno Kristina King. Amerykanka rozpoczęła w przyzwoitym stylu. W debiucie przeciwko AZS-owi Gorzów pokazała się z dobrej strony, ale już wtedy widać było, że nie jest to zawodniczka na pozycję 5. King na uniwersytecie West Virginia grała głównie na pozycji numer 4, a nawet na pozycji 3. Już w Krakowie amerykańska zawodniczka zagrała przez zaledwie 14 minut. W rywalizacji ze Ślęzą Wrocław trener Trześniewski skorzystał z jej usług przez niespełna 9 minut.

Ostrovia ma więc problem. Zawodniczki amerykańskie powinny być motorami napędowymi drużyny i jednocześnie wzorem dla będących w składzie młodych polskich koszykarek. Niestety, tak nie jest. Władze klubu nie mają jednak za dużego pola manewru ze względu na stan klubowej kasy.

Napisz do autora

Komentarze (7)
  • O
    olo

    poniedziałek, 12 listopada, 2018

    Może by tak skonczyc z ta parodia koszykówki w wykonaniu OSTROWI

    Odpowiedz
  • E
    Elvis

    poniedziałek, 12 listopada, 2018

    A reszta to co gra świetnie? Cały zespół gra fatalnie

    Odpowiedz
  • MO
    mieszkanka Ostrowa

    wtorek, 13 listopada, 2018

    kolejny klub kiedyś z potencjałem a w tej chwili sięgający poziomu zera! ludzie opamiętajcie się w naszym mieście zaraz zabije się i również sport!
    i za to nie będą winni sportowcy

    Odpowiedz
  • D
    Da

    wtorek, 13 listopada, 2018

    Ludzie opamiętajcie się te dziewczyny zostawiają serducho na parkiecie ale to są młode koszykarki bez doświadczenia. Baa łatwo grać dobrze i się cieszyć jak ktoś patrzy na to z trybun. Nie stać klubu na inne zawodniczki doświadczone to trzeba grać tym co jest i się cieszyć, że mamy drużynę w najwyższej klasie, a nie że ktoś będzie proponował wirtualne pieniądze i szybko temat upadnie przez długi. TE dziewczyny maja budżet ok 500 tyś więc to są grosze. Mają walczyć o każdą piłkę i wygrane przyjdą. Bo słuchanie głupot kogoś kto nie zna nawet przepisów i pisze takie bzdety to trzeba być chorym.

    Odpowiedz
  • A
    Arci

    wtorek, 13 listopada, 2018

    Ale po co nam ogrywanie Polek z nie wiadomo skąd? Stawiajmy na nasze ostrowianki, niech one grają, co do piłkarzy, lubię chodzić bo tam są moi koledzy, fajnie ich oglądać, na meczu ostatnim widziałem pustki u dziewczyn, a będzie jeszcze gorzej, będzie po 50 osób chodziło, czego się nauczą koszykarki, które będą co mecz przegrywać 30, 40 punktów? Co im to da? To nie wniesie niczego do ich rozwoju, to już w wielu klubach w wielu dyscyplinach przerabiano w Ostrovii chcą udowodnić, że coś będzie z tego, ale nie będzie, dla mnie wstyd i kompromitacja dla klubu i miasta, żenada

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz