
Kosze na odpady zostają usuwane z chodników wzdłuż dróg powiatowych. Dotyczy to w tej chwili około 50 pojemników, a zmniejszenie liczby kubłów ma pozwolić zaoszczędzić w skali roku nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. – Koszt wywozu jednego pojemnika to około 10 zł. Trzeba je opróżniać dwa razy w tygodniu, a przy dzisiejszych galopujących cenach za odprowadzanie odpadów to spory wydatek – informuje Paweł Radojewski, wicestarosta krotoszyński. I wskazuje, że po podwyżkach cen odpadów powiat musi płacić za opróżnianie pojemników nawet 30-40 tys. zł więcej niż w ubiegłym roku.
CZYTAJ: Poprawił się stan chłopca walczącego z sepsą w ostrowskim szpitalu
Mieszkańcy obawiają się, że miasto będzie z tego powodu zasypane papierkami i drobnymi odpadami, które z reguły lądowały w przyulicznych koszach. – Wzdłuż niektórych ulic stało 19 pojemników na śmieci, a po zmianach jest ich 12-13, więc nie jest tak, że te kubły zniknęły całkowicie – uspokaja wicestarosta krotoszyński. I dodaje, że kubły nie zniknęły z ulic całkowicie. – Po zmniejszeniu liczby koszów na śmieci, trzeba po prostu przenieść ten papierek czy śmieć zamiast stu, dwieście metrów – mówi Paweł Radojewski.
Przy okazji likwidacji koszy należałoby usunąć słupki na których one wisiały.
Oszczędności???? Teraz wydadzą dwa razy więcej na sprzątanie.