Wspomnienia
Stefan Rybak był powstańcem wielkopolskim, więźniem Oświęcimia oraz wnikliwym kronikarzem czasu wojny. Urodził się 8 lipca 1900 roku w Kłobucku. Po ukończeniu szkoły powszechnej przeniósł się do Gostynia. Tam w ostatnich dniach 1918 roku wstąpił do oddziałów powstańczych. Później był związany z 60 Pułkiem Piechoty, biorąc udział w wojnie polsko – rosyjskiej. Po powrocie z frontu został żołnierzem zawodowym. W czasie wojny obronnej 1939 roku przeszedł cały szlak bojowy ostrowskiego pułku. Po kapitulacji uciekł z kolumny jeńców i wrócił do Ostrowa… na rowerze. W czasie okupacji pracował w Fabryce Wagon. Tam został aresztowany w marcu 1941 roku. Wraz z innymi przedwojennymi żołnierzami zawodowymi trafił do obozu w Skalmierzycach a stamtąd przetransportowany pociągiem do obozu w Oświęcimiu. Został więźniem numer 35589. Dostał się na blok 11, tzw. blok karny, z którego wyjście odbywało się tylko za specjalnym zezwoleniem. Już pierwszego dnia był świadkiem egzekucji. Po pięciu dniach został przeniesiony na blok 19, skąd był dowożony do pracy. Pod koniec czerwca zachorował na tyfus i trafił do rewiru, czyli obozowego szpitala. Przeleżał tam 12 dni w gorączce, wśród umierających. Ważył zaledwie 42 kg. Przetrwał dzięki temu, że opiekował się nim lekarz z jego transportu. Gdy z obozu uciekło dwóch więźniów Stefan Rybak jako Vorarbeiter (brygadzista) otrzymał najpierw karę chłosty, a potem miał zostać rozstrzelany, ale cudem po raz drugi uniknął śmierci. 8 marca 1942 roku został wytypowany do transportu, a dwa dni później z tysiącem innych więźniów ruszył pociągiem na zachód. 12 marca został przyjęty do obozu w Buchenwaldzie. Po kwarantannie rozpoczął pracę. Najpierw przy kopaniu fundamentów pod fabrykę broni, potem przy budowie torów. 24 sierpnia 1944 roku po raz kolejny uszedł śmierci podczas nalotu wykonanego przez lotnictwo alianckie. Uratował się, gdyż w tym czasie był przy konserwacji linii kolejowej. 10 kwietnia nastąpił wymarsz z obozu. Niespełna dwa tygodnie później, 23 kwietnia w okolicach miasteczka Bering odzyskał wolność. Poprzez Czerwony Krzyż został skierowany do małego obozu, w którym mieszkali Polacy, Włosi i Rosjanie. Tęsknił za bliskimi, którzy pozostali w kraju. Droga do Polski była bardzo trudna. W czasie długiego oczekiwania na transport ciężko zachorował. Do domu dotarł 8 grudnia 1945 roku. Cały okres swojej wojennej tułaczki utrwalił we wspomnieniach, spisywanych dzień po dniu. Po wielu latach notatkami zajęła się wnuczka. Uporządkowała i opracowała całość, a nawet zdążyła wszystko autoryzować z żyjącym jeszcze dziadkiem. Po wojnie Stefan Rybak pracował w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, jako pracownik umysłowy w Dziale Administracji Socjalnej aż do emerytury. Lubił turystykę i przewodniczył wycieczkom krajoznawczych. Zmarł 23 maja 1987 roku, w wieku 87 lat i pochowany został na cmentarzu przy ul. Bema.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz