Wspomnienia
Józef Duczmal urodził się 18 kwietnia 1900 roku w Jankowie Zaleśnym, w rodzinie chłopskiej. W latach 1917-1918 uczęszczał do gimnazjum klasycznego w Ostrowie. Był również członkiem tajnego Towarzystwa im. Tomasza Zana. Jako młody, 18-letni chłopak wziął udział wraz ze swoimi braćmi, Stanisławem i Janem w powstaniu wielkopolskim. Potem jeszcze uczestniczył w wojnie polsko – sowieckiej w 1920 roku, w czasie której przewędrował sporą połać obecnej Ukrainy. Po odzyskaniu sił po ciężkiej chorobie, której nabawił się w czasie wojaczki, zajął się nauką. W 1922 roku zdał maturę w ostrowskim Gimnazjum Męskim. W latach 1922–1924 studiował biologię na Uniwersytecie w Poznaniu. Ponieważ z racji ukończenia klasycznego gimnazjum miał zasadnicze braki w wiadomościach z przedmiotów ścisłych, po dwóch latach zdecydował się zmienić wydział i zaczął studiować filologię klasyczną. Studia ukończył w 1926 roku. Zamiłowanie do przyrody pozostało mu jednak na całe życie. Po studiach rozpoczął pracę jako nauczyciel. Szlify w tym zawodzie zdobywał ucząc w szkołach w Kępnie, Jankowie Zaleśnym, Pyzdrach oraz w Bydgoszczy. Tam też założył rodzinę. Poślubił Gertrudę z domu Kargel, którą poznał jeszcze na stancji w Ostrowie. W Bydgoszczy przyszły na świat dwie córki, Jadwiga i Ewa. Józef Duczmal uczestniczył w kampanii wrześniowej. Po Bitwie nad Bzurą dostał się do niewoli niemieckiej. Potem przebywał w oficerskich obozach jenieckich w: Prenzlau, Neubrandenburgu i Grossborn. W obozach brał udział w tajnym nauczaniu i szkoleniach wojskowych. Pod koniec wojny Niemcy „zafundowali” jeńcom 700- kilometrowy maraton z Grossborn do Sandbostel, gdzie 29 kwietnia 1945 roku wyzwolili ich Anglicy. Józef Duczmal od połowy listopada 1945 do czerwca 1946 roku pracował w polskim gimnazjum dla żołnierzy z dywizji generała Maczka w Quakenbrück. W czerwcu 1946 roku wrócił do kraju, gdzie w Ostrowie mieszkała jego żona z córkami. Przez kilka miesięcy pracował w Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Ostrowie. Od 15 lutego 1947 roku podjął pracę w odolanowskim Gimnazjum Samorządowym, później Liceum Ogólnokształcącym. Po wojnie na świat przyszły jeszcze dwie córki Danuta i Maria. Będąc dyrektorem liceum nauczał łaciny, greki, biologii i języka niemieckiego. Po przejściu na emeryturę zajmował się pracą społeczną w ZBoWiD, sprawując tam funkcję sekretarza. W latach 60-tych ubiegłego stulecia z racji zbliżającej się rocznicy tysiąclecia powstania Państwa Polskiego zaczął zbierać materiały w celu napisania kroniki miasta. Jednak książki wówczas nie udało się wydać, ze względu na brak zainteresowania ze strony ówczesnych włodarzy Odolanowa. Ukazała się ona dopiero wiele lat po śmierci Józefa Duczmala w roku obchodów 600-lecia uzyskania praw miejskich przez Odolanów. Józef Duczmal zmarł 28 lutego 1975 roku i spoczął na odolanowskiej ziemi.
czwartek, 26 kwietnia, 2018
Pamiętam i mile wspominam , uczył mnie języka lac. Wielem cytatów pamiętam do dnia dzisiejszego
bo były codziennie powtarzane przed lekcją np Ryby- pisces , ptaki- awes itp ” cogito ergo sum”
Cześć JEGO pamięci
Jego GRÓB JEST W ODOLANOWIE -Przedmieście / 1 rząd -przy wodzie/
czwartek, 26 kwietnia, 2018
Pamiętam i mile wspominam , uczył mnie języka łac. Wiele cytatów pamiętam do dnia dzisiejszego
bo były codziennie powtarzane przed lekcją np Ryby- pisces , ptaki- awes itp ” cogito ergo sum”
Cześć JEGO pamięci
Jego GRÓB JEST W ODOLANOWIE -Przedmieście / 1 rząd -przy wodzie
piątek, 18 stycznia, 2019
Pan Józef miał przyjaciela którym był mój ojciec Władysław Janiak .Byli do siebie b.podobni.Urodzili się w tym samym roku i miesiącu.Jego córka Ewa miała być 'narzeczoną”dla mojego brata Maćka-Włodka,do dzisiaj ma jej zdjęcie na naguska .Miała chyba wtedy roczek.To było w Bydgoszczy.Pan Józef był na pogrzebie mojego ojca w Kole.Jak wszedł do nas do domu gdzie odbywała się tzw.stypa ,to wszyscy byli w szoku ponieważ podobieństwo pana Józefa Duczmala do mojego taty było ogromne.Wiem że razem przystąpili do napisania kroniki miasta Koła tzn.pan Duczmal tłumaczył dokumenty z jezyka niemieckiego a mój ojciec przelewał na papier swoim pięknym charakterem pisma.Było to z okazji 600-lecia miasta Koła.Nie wiem co sie stało z tą kroniką a pismo mojego taty poznałabym od razu a miałam wtedy tylko8-10 lat.Tyle wspomnień.Krystyna Hube z domu Janiak.
piątek, 18 stycznia, 2019
krystyna Hube z domu Janiak
poniedziałek, 1 marca, 2021
Józef Duczmal to mój ojciec, Władysław Janiak był moim ojcem chrzestnym .Poznali się w czasie pracy nauczycielskiej w Pyzdrach i przyjaźń ta przetrwała do końca życia, w rodzinnym albumie zachowały się zdjęcia z przedwojennych czasów,
widać wielkie podobieństwo. Pamiętam jak odwiedziliśmy dom państwa Janiaków w Kole , wówczas miałam okazję poznać Krysię. Byłoby miło zamienić kilka słów – podaję mój adres e mail : e.iwaniak3@chello.pl