DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Urządzenia z Ostrowa kontrolują temperaturę i pomagają w wykrywaniu chorych na koronawirusa

Kontrola temperatury ciała to podstawowy element weryfikacji naszego zdrowia. Jest on istotny także w czasie pandemii koronawirusa. W wielu miejscach m.in. w przychodniach tuż przy wejściu jest mierzona temperatura. W zakładach pracy, szkołach i przedszkolach również. Na terenie powiatu ostrowskiego i nie tylko temperaturę mierzą urządzenia stworzone przez Trasko – firmę z Ostrowa Wielkopolskiego.

Zaczęło się od ozonatorów

Przedsiębiorstwo znane z automatyzacji i robotyzacji produkcji zmieniło nieco profil działalności w czasach pandemii, co było podyktowane spadkiem zleceń. Lockdowny doprowadziły do kłopotów finansowych wiele firm. Także Trasko musiało sobie radzić w trudnych czasach. Właściciele tego przedsiębiorstwa od początku pandemii chcieli pomóc też mieszkańcom miasta i powiatu w zwalczaniu wirusa. Szukali sposobu, bo bezpośrednio nie mogli nic zrobić. Aż wreszcie wpadli na pomysł stworzenia urządzeń pomagających w walce z wirusem.

Rozpoczęło się od montażu ozonatorów. Firma dostarczyła je do ostrowskich żłobków, przedszkoli i domów pomocy społecznej oraz innych instytucji. W sprzedaży są do tej pory, a w czasach napływu na masową skalę różnego rodzaju produktów związanych z pandemią m.in. z Chin, polskie urządzenia budzą większe zaufanie i cieszą się sporą popularnością. – Gwarancja jest u nas, serwis gwarancyjny i pogwarancyjny też. Produkt jest unowocześniany. Posiada polską dokumentację, badania oraz można się przeszkolić z zasady działania u naszych pracowników. Posiadamy również certyfikaty niezbędne do tego, aby sprzedawać te produkty na polskim i europejskim rynku – podkreśla Paweł Ulichnowski, prezes zarządu firmy Trasko.

Urządzenia do kontroli temperatury

Kiedy rząd wprowadził zalecenia dotyczące kontroli temperatury przed wejściem do różnego rodzaju instytucji, firma postanowiła wykorzystać tę okazję i stworzyć kolejne urządzenie pomagające w walce z koronawirusem. Tym razem zadaniem nowego produktu jest wykrywanie potencjalnych chorych. Przedstawiciele ostrowskiego przedsiębiorstwa wykorzystali kontakty biznesowe i porozumieli się z firmą dostarczającą tablety na polski rynek, które mają otwarte oprogramowanie umożliwiające modyfikowanie oraz przystosowywanie do rozbudowanych urządzeń. – Kupiliśmy od tej firmy tablety, które dzięki kamerze termowizyjnej odczytują termikę twarzy i na tej podstawie określają temperaturę. Mają one również funkcję kontroli prawidłowo założonej maseczki. Do tego celu urządzenie wykorzystuje sztuczną inteligencję – wyjaśnia.

Tego typu narzędzia są wykorzystywane w zakładach przemysłowych, szkołach oraz innych instytucjach oświatowych. Współpracują z różnego rodzaju bramkami wejściowymi, mogą zastępować termometry przynajmniej w pierwszej fazie kontroli. Jeśli temperatura ciała jest podwyższona, wówczas można zmierzyć temperaturę termometrem.

Od początku zaadaptowano je w Trasko, ale trafiły również na testy do Urzędu Miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim, do Starostwa Powiatowego w Ostrzeszowie oraz do organizatorów imprez w sezonie letnim minionego roku. Mowa o wydarzeniach zorganizowanych na terenie ostrowskiego amfiteatru. – Służyły one właśnie do weryfikacji osób wchodzących na widownię. Kolejne urządzenia zostały już dostarczone do zakładów przemysłowych na terenie całego kraju. Pracowały również podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Ostrowie i zbiórek krwi oraz osocza w akcjach charytatywnych. Tak samo podczas festynów i wydarzeń organizowanych przez różne fundacje – wylicza.

Jak system działa w szkołach?

W jednej ze szkół podstawowych na terenie Ostrowa Wielkopolskiego wprowadzono program pilotażowy. Jak podkreśla szef Trasko, rodzice i dyrekcja bardzo pozytywnie odnieśli się do funkcjonowania tych urządzeń. Czy kolejne urządzenia trafią do innych szkół? – Zdecyduje o tym Urząd Miasta – zaznacza.

Terminal działa w prosty sposób. Jest podłączony do zasilania w gniazdku i posiada własną sieć komunikacji Wi-Fi. W przypadku kiedy temperatura kontrolowanej osoby odbiega od normy, informacja jest wysyłana mailem do sekretariatu. – Wtedy uczeń jest wywoływany z klasy i udaje się do higienistki. Tam powtórnie mierzona jest temperatura oraz przeprowadzany jest wywiad środowiskowy odnośnie stanu zdrowia rodziny. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ uczniowie nie są dyskryminowani, a urządzenie nie gromadzi żadnych danych na ich temat. Każde dziecko ma nadany indywidualny kod określony przez szkołę, a mail trafiający do sekretariatu, po wywołaniu dziecka, jest usuwany. Jest to bezpieczne rozwiązanie dla ucznia, rodzica i szkoły – przekonuje Paweł Ulichnowski. Dodatkowo rodzice są proszeni o podpisanie oświadczenia, czy zgadzają się na zastosowanie takiego rozwiązania.

Jak podkreśla prezes w rozmowie z portalem wlkp24.info, osobiście spotkał się z rodzicami szkół podstawowych i przekonał się, że bardzo pozytywnie podchodzą do tego rozwiązania. Zapewnia, że nie znalazł żadnego rodzica, który uważałby, że zastosowanie takich terminali w szkołach czy przedszkolach nie ma sensu. – Wręcz przeciwnie. Każdy chciał, aby dzieci czuły się bezpiecznie i wracały z przedszkoli i szkół zdrowe – dodaje.

Kto się boi i dlaczego?

Oprócz pozytywnych odzewów do producentów urządzeń dotarło też sporo sygnałów negatywnych. Niektórzy myślą, że urządzenia skanują twarze i gromadzą dane na temat użytkowników. Jak wyjaśnia prezes Trasko, nic takiego nie ma miejsca. – Mamy sygnały z rynku, że ludzie się boją tych urządzeń, ale wynika to z tego, że nie wiedzą, jak one funkcjonują. Pracując nad nimi, cały czas braliśmy pod uwagę oświadczenie w sprawie przetwarzania danych podczas pandemii koronawirusa. Nie mamy do czynienia z bioniką, nie skanujemy twarzy osób, które mają mierzoną temperaturę. Ci, którzy krytykują nasze urządzenia, to najczęściej osoby twierdzące, że pandemii nie ma, że to jest wymysł świata i ktoś chce na tym zarobić pieniądze – zauważa.

Jak podkreśla, często efektem rozmowy była zmiana nastawienia osoby, która początkowo twierdziła, że to urządzenie stwarza jakieś niebezpieczeństwo.

Hit roku

Paweł Ulichnowski cieszy się, że użytkownicy urządzeń produkowanych w ramach projektu pobocznego firmy Trasko, są pozytywnie zaskoczeni sprawnością ich funkcjonowania. Doceniono je również poza Ostrowem Wielkopolskim. W marcu przedstawiciele Trasko odebrali nagrodę w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

– Otrzymaliśmy nagrodę samorządową „Hit regionu 2020”. W budynku, w którym odbyła się gala, również zostały ustawione nasze bramki. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele dużych firm, łącznie około 200 osób i wszyscy bardzo pozytywnie ocenili sposób funkcjonowania tych urządzeń. Miałem bardzo dużo pytań na ich temat, odebrałem wiele telefonów i cieszą się one sporym zainteresowaniem – wyjaśnia Paweł Ulichnowski.

Ostrowska firma nadal planuje rozwijać swój projekt i wspierać różnego rodzaju instytucje oraz przedsiębiorstwa w walce z koronawirusem.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz