DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Śląsk na kolanach po dwóch golach w dwie minuty. Duma Kalisza w półfinale Fortuna Pucharu Polski

Dotychczasowe mecze KKS-u Kalisz w Fortuna Pucharu Polski obfitowały w gole, zwroty akcji oraz mnóstwo emocji. Nie inaczej było w środowy wieczór, kiedy to do Wielkopolski przyjechał Śląsk Wrocław. Średniak PKO BP Ekstraklasy marzył o trzecim triumfie w tych rozgrywkach, ale marzenia musi odłożyć na bok. Gospodarze po raz kolejny zachwycili całą piłkarską Polskę serwując popis konsekwentnej gry, pomysł na rywalizację z teoretycznie silniejszym przeciwnikiem, mądrość w rozgrywaniu piłki oraz bronieniu, a także ponadprzeciętną skuteczność.

Pierwsze minuty ćwierćfinałowego meczu były raczej wymianą piłki w środku pola, ale raz po raz do głosu odważniej dochodzili gospodarze. Podopieczni Bartosza Tarachulskiego otworzyli wynik w 20. minucie, kiedy to Nestor Gordillo posłał piłkę do Nikodema Zawistowskiego, a 22-latek bez namysłu wpakował ją do siatki. Nim kibice skończyli się cieszyć po zdobyciu bramki, było już 2:0. Wystarczyła minuta, by rzucić Śląsk na kolana. Po takim ciosie goście nie bardzo potrafili dojść do siebie.

Zespół z Wrocławia nieźle radził sobie w środkowej strefie, ale mądre ustawianie się obrońców KKS-u skutecznie uniemożliwiało rywalom finalizacje akcji i oddawanie strzałów. Tymczasem niebojący się faworyzowanego przeciwnika kaliski zespół konsekwentnie realizował swój plan wyszukując wolne przestrzenie i przyspieszając wymianę podań pod bramką rywala. To przyniosło zamierzony efekt w postaci trzeciego gola. Jego autorem był Mateusz Gawlik, który pięknym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w siatce w 44. minucie.

Ktoś mógłby powiedzieć, że do przerwy było już po meczu. Doświadczenie poprzednich spotkań w Fortuna Pucharze Polski, których uczestnikiem był kaliski KKS wywoływało jednak refleksję, że wszystko jeszcze może się zdarzyć. Sęk w tym, że nie wydarzyło się nic. A zwłaszcza nic spektakularnego. Obie drużyny miały po kilka okazji do strzelenia gola. Bardziej powinno zależeć na tym Śląskowi. Mimo czterech przeprowadzonych przez trenera Ivana Djurdjevica zmian styl gry WKS-u nie uległ znaczącej poprawie. Tymczasem Duma Kalisza bawiła się w najlepsze wprawiając kibiców w zdumienie szybką wymianą piłek, łatwym ogrywaniem kilku przeciwników na małej przestrzeni, wymiennością pozycji, a także żelazną konsekwencją w obronie oraz niwelowaniu zagrożeń w zarodku.

Ostatecznie to właśnie KKS Kalisz wygrał 3:0 i zameldował się w półfinale Fortuna Pucharu Polski. Oprócz tego zespołu w najlepszej czwórce rozgrywek znaleźli się jeszcze obrońcy tytułu, a więc Raków Częstochowa, a także Legia Warszawa i Górnik Łęczna.

Losowanie par półfinałowych zaplanowano na piątek, 3 marca. Transmisja od 12.00 na kanale Łączy Nas Piłka na YouTubie.

KKS Kalisz – Śląsk Wrocław 3:0 (3:0)

1:0 – Kasjan Lipkowski (20.)
2:0 – Michał Borecki (21.)
3:0 – Mateusz Gawlik (44.)

Żółte kartki: Mateusz Gawlik, Michał Borecki (KKS Kalisz) oraz Konrad Poprawa, Martin Yeboah, Adrian Bukowski (Śląsk)
Czerwona kartka: Mateusz Gawlik (KKS, 67. druga żółta)

KKS Kalisz: Maciej Krakowiak – Filip Kendzia, Mateusz Gawlik, Kasjan Lipkowski – Nikodem Zawistowski, Mateusz Wysokiński (Bartosz Gęsior 70.), Adrian Łuszkiewicz, Kamil Koczy – Michał Borecki, Piotr Giel (Bartłomiej Putno 75.), Nestor Gordillo (Daniel Kamiński 80.)

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Martin Konczkowski, Diogo Verdasca, Konrad Poprawa (Karol Borys 68.), Daniel Grétarsson, Víctor García (Dennis Jastrzembski 46.) – John Yeboah, Matias Leiva (53. Michał Rzuchowski), Patrick Olsen (Adrian Bukowski 54.), Piotr Samiec-Talar (Adrian Łyszczarz 54.) – Erik Expósito

Napisz do autora

Komentarze (1)
  • P
    Posnauer

    piątek, 3 marca, 2023

    Brawo KKS!

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz