Od początku rozgrywek trenerzy KPR Ostrovia uspokajali wszystkich kibiców powtarzając, że zwycięstwa przyjdą. No i przyszły. Ostrowianie ostatni raz przegrali i to dopiero po serii rzutów karnych 12 października z Grunwaldem Poznań. Od tego czasu trwa doskonała seria. Pięć zwycięstw z rzędu w przekonującym stylu. W ostatniej kolejce z Olimpią Medex Piekary Śląskie 35:30, gdzie KPR prowadził już nawet różnicą ośmiu bramek.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Najbliższy mecz ze Śląskiem Forzą Wrocław może być tym o fotel lidera pierwszej ligi. Gra Ostrovii napawa optymizmem, więc dlaczego nie?
W minionym sezonie Ostrovii grało się trudno z ówczesnym beniaminkiem, czyli Forzą Wrocław. Przed obecnymi rozgrywkami zespół połączył się z Wojskowym Klubem Sportowym Śląsk. Dzięki czemu na dolnym śląsku liczą na odrodzenie szczypiorniaka i powrót do Superligi.
Trudno wskazać faworyta przed meczem we Wrocławiu. Z jednej strony Ostrovia, która dzięki skutecznej defensywie i bardzo urozmaiconemu atakowi wygrała na trudnym terenie w Wieluniu i Lesznie. Z drugiej mocny kadrowo Śląsk, który jeszcze niedawno był liderem tabeli, przegrał jednak dwa ostatnie spotkania.