– Gdybyśmy wygrali czternasty bieg, już chciałem zostawić Tomka w parkingu na ostatni wyścig. Ten obojczyk zaczął się odzywać, więc nie chciałem ryzykować. Ostatecznie pojechał i zapewnił nam zwycięstwo – mówił po meczu Mariusz Staszewski.
Ostrovia przed biegami nominowanymi prowadziła sześcioma punktami, co pozwoliło gościom zastosować podwójną zmianę taktyczną. Gospodarze przegrali 14. bieg i zrobiło się nerwowo. Wtedy pod taśmą stanął jednak Gapiński, który zapewnił wygraną i punkt bonusowy.
– Wygrywa cały zespół, przegrywamy też wszyscy. Cieszę się bardzo, ponieważ obawiałem się tego meczu. Na szczęście udało się wygrać, jesteśmy szczęśliwi i myślimy już o kolejnym meczu w Gnieźnie – mówił skromnie po ostatnim biegu bohater Gapiński.
Cała rozmowa z liderem Ostrovii, który przed meczem z Unią oznajmił, że przedłużył kontrakt na kolejny sezon – powyżej.
Niech reszta zdrowych gwiazdorow bierze przyklad a zwlaszcza Nowacki. Nie wiem kto go trzyma w klubie
Przydomek Profesor miał Peter Karlsson i niech tak zostanie
Protasiewicza też tak tytułowali. W/g mnie głupi zwyczaj, podobnie jak mówienie na młodego aktorzynę, czy estradowego wyjca „gwiazda”. Jaki tytuł dostanie Gapiński od prasy kiedy będą marne wyniki? Wiadomo, powieszą na nim wszystkie psy.
Piękna sprawa – niesamowity wyczyn – wola walki i hart ducha. Gratulacje i szczęścia na torzeit w życiu osobistym.
Prawdziwy sportowiec i bojownik.
Ci sami „znafcy” żużla wychwalający Gapę pod niebiosa,jak tylko zrobi 3 punkty w meczu ,to będą na nim psy wieszać,wiocha i tyle w temacie
Profesorem jest i koniec, za to że z niezagojonym obojczykiem wygrał mecz, jadąc jak profesor w decydującym biegu. Żużlowiec z ponad 20-letnim stażem, dający taki przykład młodszym może być spokojnie nazywany profesorem!!
A co do słabszych występów, nawet profesorom zdarzają się gorsze dni….