Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz zapowiada, że protest nauczycieli zacznie się już w środę. Strajk miał rozpocząć się w zeszły wtorek, ZNP dał sobie jednak czas na to, aby przeprowadzić akcję informacyjną wśród nauczycieli i rodziców uczniów.
55 proc. z ponad 220 tys. nauczycieli, którzy wzięli udział w ankiecie przeprowadzonej we wrześniu, opowiedziało się za strajkiem włoskim. Zainteresowanie pedagogów jest znacznie mniejsze, niż 8 kwietnia, kiedy zdecydowana większość przystąpiła do strajku. Nauczycieli do podjęcia akcji protestacyjnej z pewnością zniechęca fakt, że nie otrzymali wynagrodzenia za okres trwania strajku, a więc od 8 do 27 kwietnia.
We wtorek związkowcy wyślą pismo do Ministerstwa Edukacji Narodowej z apelem o podjęcie rozmów na temat sześcioprocentowej podwyżki płac nauczycieli w przyszłym roku, regulacji prawnych dotyczących zawodu i ograniczenia biurokracji w szkołach.
Dopiero co na wyborach byli i już strajkuja. Do roboty pasożyty
Jesli jest im az tak zle, to niech zmienia zawod. Nikt ich nie zmusza do pracy w szkole. Wielu ludzi nie pracuje w wyuczonym zawodzie i nie strajkuja.
W taki oto sposób broniarek chce skłócić środowisko nauczycieli. Dając wszystkim po 6% podwyżki faworyzuje tych najlepiej zarabiających. Ten z niskim wynagrodzeniem otrzyma tyle co kot napłakał, a wtedy będzie następna akcja strajkowa, że młody belferek ma głodowe wynagrodzenie. Nauczyciele zacznijcie myśleć samodzielnie i nie dajcie się ponownie wpuścić w maliny.