Zatrzymany został wtedy jeden z pracowników bazy. Skradł on 72 ampułki środków odurzających w postaci leków narkotycznych. Został przesłuchany przez prokuratora w Ostrowie Wielkopolskim, a następnie usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy przywłaszczenia tych środków, a drugi zachowania mężczyzny z dnia 22 grudnia, kiedy w trakcie pełnienia obowiązków służbowych i transportu małoletniej pacjentki ze szpitala w Kaliszu do szpitala w Łodzi, podawane były jej leki, które wcześniej zostały podmienione na nieustaloną substancję.
CZYTAJ: Z bazy w Michałkowie zniknęły leki. Jedna osoba zatrzymana
– Przeszukano miejsce zamieszkania ratownika. Tam znaleziono część z kilkudziesięciu skradzionych fiolek. Większość była pusta. Przesłuchano też świadków, pracowników bazy i na tej podstawie postawiono ratownikowi zarzuty – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
44-latek stanie przed sądem. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Zaraz po ujawnieniu przestępstwa, został on zwolniony z pracy i zakazano mu wykonywania zawodu.