– To takie chwile, kiedy naprawdę wiemy po co to wszystko robimy. Wtedy jest trochę więcej motyli w brzuchu i dlatego sport jest taki piękny. Ja to uwielbiam i kocham. Dla takich meczów żyję – mówił po meczu derbowym ORLEN Superligi trener Kim Rasmussen, który przy okazji podzielił się swoimi odczuciami związanymi z pracą w Ostrowie Wielkopolskim. Duńczyk jest szczęśliwy w nowym klubie, ale decyzja odnośnie jego przyszłości jeszcze nie zapadła.
– Mamy umowę na ten sezon, naszym celem było miejsce w play-off. Ja z kolei przychodząc tutaj do pracy chciałem pokazać klubowi oraz wszystkim zawodnikom nieco inną drogę, jeżeli chodzi o treningi, styl życia i profesjonalizm. Myślę, że cały czas się uczymy, ja też bardzo dużo uczę się od tych chłopaków. Dzięki temu widzę, że mogę być trenerem męskich zespołów i osiągać jakieś wynik z facetami. Z tego jestem zadowolony. Ale jestem jeszcze bardziej zadowolony, kiedy codziennie pracuję z tymi chłopakami, którzy za każdym razem przynoszą wszystko co mają. Kiedy popełnią jakiś błąd, to od razu przyznają się do niego. Ja również. Naprawdę lubię pracować w takiej atmosferze i w takim zespole, klubie i w takim mieście. Jestem naprawdę szczęśliwy, ale na ten moment nie wiem co się wydarzy w następnym sezonie – powiedział po ostatnim spotkaniu duński szkoleniowiec, który poprowadził Ostrovię w dziewięciu meczach ligowych, z czego biało-czerwoni wygrywali pięciokrotnie.
Teraz przed Arged Rebud KPR Ostrovia ćwierćfinał play-off, w którym zmierzą się z Orlen Wisłą Płock. I tutaj Duńczyk jest realistą, twierdząc że bardzo trudno będzie nawiązać walkę z jednym z najlepszych zespołów w Europie. Biało-czerwoni będą chcieli w tych meczach pokazać się z jak najlepszej strony, jednak szanse na wygranie meczu z Nafciarzami są niewielkie. Później ostrowianom zostanie jeszcze walka o miejsca 5-8. Wiele wskazuje na to, że wtedy dojdzie do kolejnych Derbów Wielkopolski. Wszystko jednak zależeć będzie od wyników spotkań ćwierćfinałowych.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz