DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

"Jest niebezpiecznie. Schudłem 10 kg, ale dam radę" [WIDEO]

Trip to dream we Włoszech. W niedzielę Kamil Sierański złamał barierę przejechanych dwóch tysięcy kilometrów. W poniedziałek wieczorem miał dotrzeć na Neapolu, skąd na prom do Afryki pozostaje jeszcze około połowa z pokonanego do tej pory dystansu.

Będąc w Rzymie, Kamil musiał podjąć kluczową decyzję odnośnie kontynuowania wyprawy. Już wcześniej było wiadomo, że pozostali uczestnicy podróży mogą nie zmieścić się w czasie i będą zmuszeni do wcześniejszego powrotu do kraju. Sierański podjął decyzję o kontynuowaniu podróży w pojedynkę.

Trzymamy mocno kciuku za Kamila i czekamy na szczęśliwy powrót do Ostrowa. Znając sportowy charakter byłego koszykarza Stali, jesteśmy przekonani, że tym razem uda się dopiąć swego, mimo trudności, które pojawiają się na trasie. Sierański na co dzień jest trenerem personalnym, więc jest dobrze przygotowany do wyczerpujących wyzwań.

Oprócz łamania własnych granic i spełniania marzeń, wyprawa do Afryki jest także częścią zbiórki pieniężnej w akcji charytatywnej „Filipowe kilometry”.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz