DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Czugunow w swoim stylu: jak na odpady z Ekstraligi... [WIDEO]

Gleb Czugunow zaliczył bezbłędny występ w sobotnim meczu Metalkas 2. Ekstraligi przeciwko Innpro ROW Rybnik. Rosjanin z polskim paszportem wywalczył komplet piętnastu punktów, a jego zespół zdemolował rywali, wygrywając 62:28. Na taki wynik złożyła się doskonała postawa całego zespołu prowadzonego przez Mariusza Staszewskiego. – Całkiem dobrze sobie radzą te odpady z Ekstraligi, nie? W miarę im wychodzi. Dzisiaj wyszło bardzo dobrze, jak na odpady. Świetnie, cieszymy się – mówił po spotkaniu Czugunow, wrzucając „kamyszek do ogródka” ekspertów żużlowych, którzy w taki sposób nazywali transferową ofensywę ostrowskiego klubu zimą. 

Gleb Czugunow dał się poznać w światku żużlowym, że poza swoimi umiejętnościami na torze, potrafi barwnie odpowiadać na pytania dziennikarzy. Zawsze mówi to, co myśli. Dlatego jedni go uwielbiają, inni niekoniecznie. W Ostrowie Wielkopolskim próżno szukać kibiców, którzy nie docenialiby tegorocznej dyspozycji żużlowca rodem z Rosji. Świadczy o tym jego popularność po domowych meczach. To właśnie Czugunow jest zawsze najbardziej oblegany przez fanów Arged Malesy Ostrów.

W sobotnim meczu przeciwko rybnickiej drużynie był najszybszym żużlowcem. Numer startowy, który przydziela mu trener Mariusz Staszewski powoduje, że najczęściej startuje z juniorami swojej drużyny. I tutaj nie ma się co dziwić, ponieważ Czugunow kolejny raz dał się poznać jako zawodnik, który potrafi pociągnąć za sobą młodszego kolegę lub asekurować go na trasie. Tak było w powtórce szóstego biegu, kiedy na prowadzeniu był Gracjan Szostak. Junior Ostrovii pewnie zmierzał po trzy punkty, niestety na trzecim okrążeniu zdefektował jego motocykl.

Z Glebem to jest mega fajna jazda. Bardzo go lubię, zawsze pomoże, odpowie na każde pytanie. Gracjan w tym biegu był chyba nawet szybszy, bo w pewnym momencie krzyczałem do siebie w parkingu, żeby Gleb go przepuścił, a w pewnym momencie patrze, że on nawet odjechał do Gleba, który nie musiał go nawet pilnować. Szkoda tego defektu, bo to nie jego wina. Po prostu silnik mu się zatarł, ale mimo to był to bardzo dobry występ Gracjana – powiedział Sebastian Szostak, starszy brat Gracjana, który w sobotę wywalczył sześć punktów z bonusem.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz