Black friday, a więc globalne święto zakupów. Dziś dzień, w którym rabaty sięgają kilkudziesięciu procent zarówno w sklepach internetowych, jak i tych stacjonarnych. Wiele osób nadal śmieje się z Czarnego Piątku w Polsce, ale krytycy mają ku temu coraz mniej powodów do kpin, bo wyprzedaże są coraz bardziej atrakcyjne, a konsumenci przyzwyczaili się do czarnego piątku. – Klienci pytają już przez cały tydzień o promocje, a dziś zauważamy około 50-procentowy wzrost liczby klientów – mówi Alicja, sprzedająca w jednym z ostrowskich sklepów odzieżowych.
Drogerie, sklepy z ciuchami, księgarnie i zakłady jubilerskie, a także elektromarkety. Każdy handlarz w czarny piątek oferuje rabaty od kilku do kilkudziesięciu procent. Wszystkie sklepy zauważają tego dnia wzrost obrotów i większe zainteresowanie klientów. Piątek to kulminacja całotygodniowego festiwalu promocyjnych cen. – W black friday obroty rosną nam nawet dwu, trzykrotnie – przyznaje pracownica perfumerii.
W Stanach Zjednoczonych, skąd przywędrowała do nas tradycja black friday, niektóre produkty są przecenione nawet o 80-90 procent. A amerykanie oszczędzają na zakupowy zawrót głowy cały rok. Wartość black friday według ekspertów ma w tym roku wynieść w USA około 50 miliardów dolarów. W Polsce obniżki nie są jeszcze tak spektakularne. Ale także zdarzają się bardzo duże promocje. Niektóre towary czy usługi są ponad połowę tańsze niż zwykle. Przykład? Jedno z popularnych biur podróży oferuje wycieczkę dla dziecka z rodzicami za 5 zł. Normalna cena pobytu dla potomstwa to tysiąc złotych.
Sklepy przeżywają tego dnia prawdziwe oblężenia. I zdaniem handlowców ten szał zakupów potrwa już do Bożego Narodzenia.
Tępi polacy (celowo z małej:P) wierzący w słowo „PROMOCJA”. Ja tam z zakupami poczekam do stycznia albo i lutego.
Z jedzeniem rozumiem też poczekasz? Tępy polaczku.
Black friday to jest na zachodzie jak jest towar tańszy o 75% a nie w Polsce 20% i ledwo na niektóre towary jakas chińska tandetę haha bajeczki dla głupich Polaczków
Rzadko które towary są naprawdę na promocji, że też ludzie się jeszcze łapią na to.