Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Marek Bukowski doskonale pamięta jak wielkie wrażenie zrobił na nim cyrk, w szczególności – jak dziś wspomina – uśmiechy wszystkich widzów i artystów. Tą pozytywną energią od razu się zaraził. Całą swoją zawodową karierę poświęcił na dzieleniu się uśmiechem z innymi. Nieskromnie przyznaje, że był naprawdę dobry w swoim fachu, współpracował z ogólnopolskimi fundacjami czy swoimi programami artystycznymi uświetniał wiele imprez sportowych światowej rangi. Pracował także w Cyrku „Zalewski”.
Zaledwie kilka lat temu z dnia na dzień pan Marek musiał porzucić dotychczasowy tryb życia. Cukrzyca, z którą walczy od ponad 30 lat dała się we znaki. Zaczęły się problemy z nogami. Stracił jedną z kończyn, porusza się na wózku inwalidzkim. Dochodzą też problemy ze wzrokiem i zaawansowana zaćma. Były klaun widzi już tylko na jedno oko i to w zaledwie 15-stu procentach. Mieszka z matką, która też podupada na zdrowiu. Jest więźniem we własnym mieszkaniu, bo bariery architektoniczne sprawiają, że praktycznie ledwo się po nim porusza. Największy jego problem to łazienka. Nie jest w stanie się w niej obrócić na wózku, marzy o modernizacji pomieszczania, by dostosować je do potrzeb osoby niepełnosprawnej.
W tym miejscu apelujemy o pomoc. Na remont łazienki potrzeba około 18 tysięcy złotych, to dla chorującego Marka Bukowskiego na ten moment kwota nieosiągalna. Na portalu Siepomaga.pl trwa zbiórka, a my apelujemy o dołożenie do puli choćby złotówki. Wiemy jak szybko i bezinteresowanie potraficie państwo pomagać potrzebującym. To pierwsza, najpilniejsza potrzeba, ale w kolejnych marzeniach klauna Marko jest już proteza nogi, by mógł wyjść z czterech ścian.
Nie czekajmy. Wiemy, że kwotę, która jest dziś potrzebna Markowi Bukowskiemu, bardzo szybko możemy uzbierać dzięki wspólnemu działaniu. Na ekranach cały czas widnieje link do strony na portalu siepomaga.pl. Z góry dziękujemy i czekamy, by jak najszybciej przekazać dobre wieści o szczęśliwym finale akcji pomocy dla tego, który pewnie nie raz, nawet przypadkowo, podarował nam szczery uśmiech.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz