DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

38 punktów Mathewsa! Stal na kolanach w Hali Mistrzów [WIDEO]

To był nokaut. Nie tak wyobrażali sobie sobotni wieczór kibice Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski. Mistrzowie kraju jechali do Włocławka przekonani, że będą w stanie zrewanżować się za wrześniową porażkę w Arenie Ostrów. Początek spotkania rzeczywiście zwiastował sportowy rewanż.

ZOBACZ TEŻ: Zamieszki podczas meczu Anwilu ze Stalą. Sprawę wyjaśnia policja [WIDEO]

Gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia, bo po niespełna minucie prowadzili już 5:0, ale Stal szybko wzięła się za odrabianie strat. Seria ataków gości przyniosła bardzo efektowne objęcie prowadzenia stosunkiem punktów 19:5. W kolejnych minutach Anwil zaczął zmniejszać stratę, ale „Stalówka” kontrolowała przebieg meczu i utrzymywała przewagę. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Stali 25:16.

Druga odsłona w ogólnym rozrachunku także należała od ostrowskiego zespołu, biorąc pod uwagę, że do przerwy Mistrzowie Polski prowadzili 47:45. Tę kwartę wygrał jednak Anwil stosunkiem punktów 29:22. Gospodarze od razu przystąpili do odrabiania strat i po celnym lay-upie Kyndalla Dykesa zbliżyli się na jeden punkt (24:25). Tym samym odpowiedział Damian Kulig, który rozegrał dobry mecz, a chwilę później także James Palmer Jr. Stal ponownie odskoczyła, tym razem na 7 punktów i taką przewagę utrzymywała przez kilka minut, mimo niezwykle skutecznej gry Jonaha Mathewsa – późniejszego bohatera meczu.

Dopiero w drugiej połowie Anwil Włocławek wyszedł ponownie na prowadzenie. Zwiastowała to już końcówka drugiej kwarty, kiedy na 2 punkty gospodarze zbliżyli się po ostatniej akcji w tamtej części spotkania i celnym rzucie z wyskoku za 3 w wykonaniu Jamesa Bella. Wtedy też prawdziwy popis rozpoczął Kamil Łączyński, który rzutem za 3 (pierwszym w meczu) doprowadził do stanu 48:49. Stal ponownie odskoczyła po skutecznych rzutach Kobiego Simmonsa, Damiana Kuliga oraz Michaela Younga. W kolejnych minutach przewaga zaczęła topnieć, aż w końcu Kyndall Dykes celnym lay-upem wyprowadził Anwil na prowadzenie po asyście Łączyńskiego (67:66). To był moment przełomowy, po którym zaczęły się prawdziwe problemy ostrowskiej Stali.

Na początku czwartej kwarty wydawało się, że nie wszystko jest jeszcze stracone i zespół z Ostrowa Wielkopolskiego wróci do gry, choć rzeczą oczywistą było, że Anwil nie zamierza przegrać w Hali Mistrzów. James Florence rzucił za 3 doprowadzając do remisu (72:72). Niesieni głośnym dopingiem kibiców z Włocławka koszykarze miejscowej drużyny po wsadzie Macieja Bojanowskiego wyszli na dwupunktowe prowadzenie, po którym przez kolejne minuty utrzymywali minimalną przewagę. Na sześć i pół minuty przed końcem meczu Damian Kulig rzucił z wyskoku celnie za 3 i wyprowadził Stal na prowadzenie (79:78). Jak się później okazało, po raz ostatni w tym spotkaniu.

Wtedy rozpoczął się prawdziwy popis Anwilu, a w szczególności jednego zawodnika – Mathewsa, który jak zaczarowany podkręcał statystyki. Żaden z graczy Stali nie był w stanie go zatrzymać. Tylko w ciągu ostatnich pięciu i pół minuty zdobył 7 punktów, dokładając do tego zbiórkę i 2 asysty. Jego licznik zatrzymał się na 38 punktach (15 na 20 z gry, 8 na 12 za 3 pkt), 5 asystach, 3 zbiórkach w obronie i przechwycie). Od tamtego momentu do końcowej syreny Stal zdołała zdobyć 9 punktów. Po stronie Anwilu popis Mathewsa był tylko częścią koncertu, bo punktowali jeszcze Łączyński, Dykes, Petrasek i Bell. Wynik na poziomie 107:88 ustalił Luke Petrasek rzucając za 3 na 25 sekund przed końcem.

Damian Kulig zapytany po meczu o to, co było przyczyną porażki, odpowiedział, że ostatnie 5 minut było katastrofalne. Docenił też atmosferę w hali, a także pochwalił Mathewsa, który zainkasował 38 punktów. Jak podkreślił, taki wynik rzadko się zdarza. Był to drugi najwyższy rezultat w tym sezonie. 39 punktów zdobył Erick Neal z PGE Spójni (październikowy mecz z Polskim Cukrem Pszczółką Start Lublin), co jest aktualnym rekordem tego sezonu Energa Basket Ligi.

Mecz z Anwilem był debiutem po rozbracie z polską koszykówką dla Jakuba Garbacza. 28-latek spędził na parkiecie 16 i pół minuty. W tym czasie zdobył 5 punktów (w tym efektowny rzut za 3 – 25% skuteczności) i zaliczył zbiórkę w obronie.

Zwycięstwo zespołu z Włocławka we własnej hali było wyjątkowym prezentem dla Przemysława Frasunkiewicza. Trener gospodarzy obchodzi 8 stycznia 43. urodziny. Przy okazji świętował rok w roli szkoleniowca Anwilu (stanowisko objął 5 stycznia 2021 roku). Dla Igora Milicicia powrót do Hali Mistrzów okazał nie mało udany. W trwającym sezonie Chorwat nie znalazł jeszcze sposobu na pokonanie drużyny, którą prowadził przez pięć edycji rozgrywek Energa Basket Ligi.

Najlepsze akcje meczu Anwil – Stal

Napisz do autora

Komentarze (7)
  • NTTR
    Na trenera tylko Rajković

    sobota, 8 stycznia, 2022

    Milicić do zwolnienia…Nie ogarnia tematu…Taktyczne zero.Anwil mając 5 fauli a ten każe ciepać za trzy…Żal. Im prędzej go pogonią tym lepiej.

    Odpowiedz
  • M
    Mik

    sobota, 8 stycznia, 2022

    Anwil Anwil Anwil:) mistrzem Polski Anwil !

    Odpowiedz
  • O
    Osw

    niedziela, 9 stycznia, 2022

    Albo ekipa do wymiany albo przereklamowmy trener tez chyba ze się mylę i coś jeszcze z tej ekipy będzie hej stal

    Odpowiedz
  • K
    Kibic

    niedziela, 9 stycznia, 2022

    Mam wrażenie że trener nie ma pomysłu na grę. Przepychanki pod kosz na siłę bez efektów. Coś nie gra

    Odpowiedz
  • C
    Czytelnik

    niedziela, 9 stycznia, 2022

    Trener chyba nie ogarnia drużyny zero taktyki to już kolejny mecz kiedy zespół prowadzi a przegrywa mecz i zostaje wypunktowany w końcówce Garbacz słabiutko jedna trójka i zachwyt nad nim wrócił na stare śmieci bo nie wyszło w Niemczech a sam rozwiązał kontrakt ale co tam jak to mówią z deszczu pod rynnę a w Ostrowie takich przygarniają zamiast zrobić porządne transfery

    Odpowiedz
  • N
    niezgodny

    niedziela, 9 stycznia, 2022

    Widać kibice sukcesu w akcji ! dramat!

    Odpowiedz
  • K
    kibic

    poniedziałek, 10 stycznia, 2022

    Ważne że młodzież się rozwija

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz