Sąd skazał 27-latka, który w lipcu ubiegłego roku pozostawił psa w rozgrzanym samochodzie. Zwierzę nie przeżyło. Prokurator jednak nie zgodził się z postanowieniem sądu i domaga się wyższej kary.
Do tej skandalicznej sytuacji doszło w lipcu ubiegłego roku w Kaliszu. W jednym z samochodów zaparkowanych na osiedlowym parkingu przy ulicy Podmiejskiej zauważono psa. Mimo interwencji służb, wybicia szyby w samochodzie i wydostania psa na zewnątrz – zwierzę nie przeżyło.
Można powiedzieć wprost, że pies dosłownie ugotował się w pojeździe. Gdy trafił do weterynarza, temperatura jego ciała wynosiła ponad 40 stopni, co w przypadku zwierząt jest swoistym rekordem. W samochodzie temperatura sięgała 60 stopni.
Policja już następnego dnia namierzyła właściciela dobermana. Okazał się nim 26-letni wtedy mieszkaniec powiatu kaliskiego. – Mężczyzna w chwili interwencji był nietrzeźwy. Nie potrafił wytłumaczyć w logiczny sposób dlaczego zostawił zwierzę w samochodzie – informowała wtedy podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Mężczyzna usłyszał też prokuratorskie zarzuty. Zgodnie z przepisami określonymi w Ustawie o ochronie zwierząt, jeżeli sprawdza znęcania się na zwierzęciem, działał ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
CZYTAJ NA TEN TEMAT:
Są Rejonowy w Kaliszu rozpatrzył sprawę w trybie nakazowym, czyli bez rozprawy. – Sąd uznał mężczyznę za winnego, wymierzył mu na podstawie przepisów ustawy o ochronie zwierząt karę grzywny w wysokości 4 tysięcy złotych. Orzekł wobec niego zakaz posiadania wszelkich zwierząt na okres jednego roku. Mężczyzna będzie musiał również uiścić 1000 złotych na rzecz fundacji zajmującej się ochroną zwierząt – informuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Z postanowieniem sądu nie zgodził się prokurator, który uznał, że kara jest niewystarczająca. Złożył sprzeciw, co skutkować będzie rozpatrzeniem sprawy w warunkach normalnej rozprawy sądowej.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz