Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Na telefon stacjonarny 80-letniej kaliszanki, zadzwonił rzekomy „bratanek”, który poinformował kobietę, że był sprawcą wypadku drogowego. Aby nie trafić do aresztu potrzebuje pieniędzy na tzw. kaucję. Kobieta przekonana o tym, że pomaga członkowi rodziny postanowiła przekazać pieniądze oszustce, z którą spotkała się po wyjściu z banku. W ten sposób straciła ponad 40 tys. złotych.
– Bardzo dobrym zachowaniem wykazali się pracownicy banku, którzy usiłowali rozmawiać z seniorką i przekonać ją, że może być to próba oszustwa. Niestety 80-latka nie posłuchała bankowców i w ten sposób straciła swoje oszczędności – mówi mł.asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Niestety, tego typu oszustwa są wciąż bardzo popularną metodą na wyłudzenie dużych sum pieniędzy. Oszuści najczęściej podają się za bliskich krewnych pokrzywdzonych. Zmieniony głos tłumaczą zwykle chorobą, potem proszą o pieniądze, wskazując pilną potrzebę, np. wypadek i konieczność zapłaty za powstałe szkody, czy też chorobę i obowiązek opłacenia leczenia.
– Apelujemy o zachowanie czujności w przypadku telefonów z nagłą prośbą o pieniądze. Ważne jest, by odpowiednio zareagować na telefon od osoby podającej się za członka naszej rodziny. Przede wszystkim musimy pamiętać, by nie przekazywać pieniędzy osobom, których nie znamy. Jeśli odbierzemy telefon z prośbą o pieniądze – zweryfikujmy go wśród członków rodziny. Upewnijmy się, czy ktoś z bliskich faktycznie potrzebuje naszej pomocy – dodaje.
O wszystkich podejrzanych czy wątpliwych sytuacjach należy pilnie poinformować Policję.
źródło: KMP Kalisz, fot. lublin112
poniedziałek, 2 października, 2017
Co to za czujność pracowników banku, że osoba straciła pieniądze,mogli zadzwonić na policję,totalna porażka dla banku,brak słów
wtorek, 3 października, 2017
bez przesady, klient nasz pan