Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Do zbrodni doszło we wrześniu ubiegłego roku w Zadowicach w powiecie kaliskim. 54-letni Krzysztof K. podczas kłótni oddał dwa strzały w kierunku głowy swojego pracodawcy. Mężczyzna zmarł. 54-latek ukradł pracodawcy łańcuszek, próbował zabić jego żonę i żądał pieniędzy oraz biżuterii o łącznej wartości 120 tysięcy złotych. Do kolejnego zabójstwa nie doszło, ponieważ w broni zaciął się spust. – Mężczyzna czynów dopuścił się w warunkach recydywy. Oskarżony próbował oddać strzał w okolicy klatki piersiowej kobiety. Skradziony, złoty łańcuszek chciał spieniężyć w kaliskim lombardzie. Tu pomagał mu 58-latek, na którego została spisana umowa sprzedaży. Łańcuszek został sprzedany za kwotę 600 zł, a 58-latek także usłyszał zarzut pomocy w spieniężeniu przedmiotu pochodzącego z przestępstwa – informuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
CZYTAJ: Zabił swojego szefa. Ofiar miało być więcej. Zarzuty dla zabójcy z Zadowic
Jeden z zarzutów dotyczy także posiadania broni bez pozwolenia. Pistolet TT pochodzi z lat 40-tych i jest konstrukcji radzieckiej. – 54-latek usłyszał łącznie cztery zarzuty: zabójstwa, usiłowania zabójstwa, kradzieży oraz posiadania broni bez pozwolenia. Przyznał się do wszystkich oprócz usiłowania zabójstwa żony swojego pracodawcy – dodaje Maciej Meler.
54-latek przebywa w areszcie i niedługo stanie przed sądem. Grozi dożywotnia kara więzienia.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz