Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Nowego przewodniczącego Ostrowa Wielkopolskiego wybrano podczas ostatniej sesji rady miejskiej 30 sierpnia. Na Herwicha zagłosowało jedenastu radnych, plus sam zainteresowany i to właśnie ten jeden głos jest „języczkiem uwagi” w całej sprawie. Radca prawny urzędu miejskiego twierdził jeszcze podczas XXXVII Sesji Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego, że w wyborach głosu na samego siebie nie może oddawać kandydat na przewodniczącego.
– Nasz radca prawny poprosił o stosowne wyjaśnienia przewodniczącego w tej sprawie. Do momentu, kiedy nie uzyskamy obrazu prawnego nie będziemy mogli szerzej skomentować tego wniosku. Jesteśmy na wczesnym etapie postępowania, ale mamy nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu zapadnie decyzja, co do zgodności wyboru przewodniczącego Mariana Herwicha – tłumaczy nam Tomasz Stube, rzecznik Wojewody Wielkopolskiego.
Przypomnijmy, że Herwich został wybrany stosunkiem głosów 12 do 11, po tym jak dwunastka radnych zgłosiła wniosek o odwołanie ze stanowiska dotychczasowego przewodniczącego Jarosława Lisieckiego.
Według politologa z Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Wojewoda Wielkopolski nie ma podstaw, żeby zaopiniować wniosek o unieważnienie wyboru. – Wybór przewodniczącego jest to kształtowanie organu wewnętrznego rady. Jeżeli są spełnione wymagania o charakterze formalnym, a więc wybiera się bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady, to Wojewoda Wielkopolski nie ma przesłanek prawnych, aby mógł w tego typu kompetencje wkroczyć. W tym przypadku pan Herwich zgodził się z kandydaturą, więc nie ma podstaw, żeby w następstwie nie brać udziału w głosowaniu – mówi dr Jacek Pokładecki.
Zaraz po ostatniej sesji swoje rezygnacje złożyli wiceprzewodniczący: Lech Topolan i Michał Szmaj. Jeśli Wojewoda Wielkopolski podejmie decyzję o unieważnieniu wyborów, w ostrowskiej radzie miejskiej może nastąpić polityczny pat.
Wczoraj informowaliśmy, o wygaszeniu mandatów dla radnych Magdaleny Waliszewskiej i Marka Śliwińskiego. Unieważnienie wyboru przewodniczącego może być zatem kolejnym niechlubnym zdarzeniem w ostrowskiej radzie miejskiej w ostatnim czasie.
czwartek, 21 września, 2017
Może to i dobrze. Radnym znudziła się praca w Radzie i chcą wprowadzenia zarządu komisarycznego. Komisarz, miejmy nadzieje nie będzie zgadzać się na dziwne fanaberie pani prezydent, a radni będą mieć więcej wolnego czasu. Wszystko z korzyścią dla miasta.
czwartek, 21 września, 2017
Szkoda że przy tylu pozytywnych działaniach na ostrów będzie polska patrzyła przez pryzmat komedii pod tytułem”rada miejska ostrowa”.
czwartek, 21 września, 2017
Cała energia jednej i drugiej strony idzie na waśnie i podgryzanie. No, może jeszcze pijar. Szkoda, że nie na rzetelną pracę.
piątek, 22 września, 2017
niepotrzebne bicie piany. w 2010 roku zaraz po wyborach samorządowych faktycznie wielu kandydatów na przewodniczących i v-ce przewodniczących wyłączało się z głosowania na samego siebie, żeby nie narażać się na unieważnienie wybory. natomiast obecnie nie ma to uzasadnienia.
Za port. wspolnota_org_pl
Wbrew ostatnim częstym orzeczeniom sądowo-administracyjnym i administracyjnym należy przyjąć, że w głosowaniu nad uchwałami dotyczącymi wyborów wewnętrznych w obrębie rady, związanych z organizacją pracy danej rady, gdzie na daną funkcję wybrany może być wyłącznie radny (wybór przewodniczącego, jego zastępców, członków komisji), może brać udział radny-kandydat na tą funkcję. Jest to bowiem sytuacja organizacyjna.