DODAJ MATERIAŁ
dodaj wideo, zdjęcie, tekst
Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Lato za pasem. Już za niecały miesiąc uczniowie rzucą w kąt plecaki i rozpoczną upragnione wakacje. Lipiec, sierpień i wrzesień to też czas urlopów. A w związku ze znacznym wzrostem kosztów życia w ostatnich miesiącach, pojawiają się pytania czy Polaków w ogóle będzie stać na wakacje. A jeśli tak, to czy spędzą je w kraju, czy za granicą.
Co ciekawe, okazuje się, że tegoroczne wakacje nad Bałtykiem są mniej opłacalne niż wycieczka za granicę. – Mamy w ofercie również wakacyjne wycieczki na terenie Polski. Niestety, zdrożały one bardziej niż te za granicę. Wiele osób, które wcześniej nie latały, a rezerwowały tylko hotele w Polsce, teraz decyduje się na urlop w innym kraju. Wszystko ze względów finansowych – mówi Monika Walczak, pracownica biura podróży.
Nie przekłada się to jednak na zainteresowanie pobytem nad polskim wybrzeżem. Jak mówi nam właściciel pensjonatu w Świnoujściu, niemal wszystkie miejsca w prowadzonym przez niego obiekcie są zajęte mimo wyższych cen. – Generalnie sprzedaż idzie dobrze. Moim zdaniem, osoby które mają pieniądze i tak wyjadą, bo muszą odpocząć nie patrząc na ceny. A ci, których nie stać na wyjazd, po prostu zostaną w domu – mówi Grzegorz Biczysko.
Rosnąca inflacja i wzrost kosztów życia nie wpłynęły na mniejszy ruch w biurach podróży. Pracownicy jednego z ostrowskich biur obserwują zwiększone – w porównaniu z ubiegłym rokiem – zainteresowanie kupnem wycieczek. – Myślę, że wiele osób, które nie wyjechały na urlop przez te dwa lata trwania pandemii, teraz wylatuje na wymarzone wakacje. Mimo że wycieczki zdrożały. Jednak nie tak bardzo jak np. żywność – dodaje Monika Walczak.
Pracownicy jednego z ostrowskich biur podróży przewidują jednak, że w przyszłym roku wycieczki zagraniczne będą już znacznie droższe.
sobota, 4 czerwca, 2022
Są tacy którzy żeby się pokazać wezmą kredyt na wakacje, sam znam kilku takich. Lans musi być!!! A kiedyś wystarczyło z ekipą pod namiot wyskoczyć i człowiek się cieszył.