Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Kobiety walczyły o to od dawna. Chciały, aby sprawiedliwość dosięgała oprawców, a one nie musiały przed nimi uciekać, czując się bezbronne. Zmiany w przepisach i nowelizacja m.in. kodeksu postępowania cywilnego pozwalają myśleć, że nadchodzi nowa rzeczywistość. – To historyczna chwila i wielki sukces środowisk kobiecych od wielu lat walczących o te przepisy, ale przede wszystkim to nadzieja na spokój i bezpieczeństwo dla tysięcy ofiar przemocy domowej – mówi Karolina Pawliczak, poseł Lewicy na Sejm z naszego regionu, komentując uchwaloną w czwartek ustawę antyprzemocową.
CZYTAJ: Wojtek spod Kępna liczy na naszą pomoc! Trwa zbiórka 10 milionów
Nowe przepisy pozwalają na szybką izolację sprawcy przemocy. Od teraz będą możliwe również odrębne i szybkie postępowania w sprawach o zobowiązanie osoby stosującej przemoc wobec domowników do opuszczenia zajmowanego mieszkania. Do tej pory często ofiary musiały szukać nowego schronienia, chcąc się uwolnić od oprawcy. Jak wyjaśnia posłanka, uprawnienia do wydania natychmiastowego nakazu w tym zakresie zostaną przyznane policji oraz Żandarmerii Wojskowej.
Nakaz ma obowiązywać 14 dni, ale na wniosek osoby dotkniętej przemocą, sąd może go przedłużyć. Osoby stosujące przemoc mają też spodziewać się tego, że nakaz opuszczenia mieszkania będzie egzekwowany. Jeśli będzie taka konieczność – z możliwością użycia środków przymusu bezpośredniego i to bez względu na tłumaczenie sprawcy, że nie ma dokąd pójść. – Często w swojej pracy jeszcze na stanowisku wiceprezydenta Kalisza zderzałam się z brutalną rzeczywistością, gdy zgłaszały się do mnie osoby poszukujące pomocy, a zamieszkujące wspólnie ze swoim oprawcą, bo mieszkanie było wspólne albo wspólna umowa najmu. Dramat tych rodzin często rozgrywał się w czterech ścianach i to często ofiara musiała uciekać z dziećmi od swojego oprawcy, pozostawiając często cały swój dobytek – komentuje posłanka Karolina Pawliczak.
CZYTAJ: Biblioteki na nowych zasadach. Książki będą przechodzić kwarantannę
Projekt ustawy poparło 443 posłów. Przeciw było sześciu przedstawicieli Konfederacji. To duży sukces biorąc pod uwagę fakt, że projekt zgłaszała Lewica. Nie jest tajemnicą, że koalicja rządząca często odrzuca pomysły innych partii zasiadających w Sejmie, na co pozwala im większość parlamentarna. – Mimo, że nie zawsze jest łatwo, a nasze dobre poprawki do ustaw przepadają większością głosów partii rządzącej, to jednak są takie momenty, kiedy można powiedzieć „warto”, zawsze warto walczyć do końca. Jest to ogromny sukces organizacji walczących z przemocą domową, organizacji broniących praw kobiet oraz Lewicy, która wniosła projekt ustawy do porządku obrad XI posiedzenia Sejmu. Z wniosku również Klubu Parlamentarnego Lewicy udało się szybko przejść do drugiego czytania projektu ustawy, która ostatecznie ogromną większością głosów została przegłosowana – podkreśla. To bardzo ważna dla nas ustawa, ważna dla ofiar przemocy i ich dzieci, które wreszcie będą mogły poczuć się bezpiecznie i nie będą musiały uciekać z miejsca swojego zamieszkania, a ich oprawca będzie od nich skutecznie izolowany – dodaje Karolina Pawliczak, posłanka Lewicy.
wtorek, 5 maja, 2020
Z artykułu wynika, że to dzięki Lewicy mamy tę ustawę. Nic bardziej mylnego. Projekt ustawy był projektem Prawa i Sprawiedliwości, a nie Lewicy.
Nie wiem dlaczego akurat na zdjęciu promują się Panie z lewicy? Czyżby miały jakiś wkład w pracach nad tym projektem poza głosowaniem? Na pewno nie.