Spalarnia śmieci w Golinie? Konfrontacja mieszkańców z urzędnikami [WIDEO, ZDJĘCIA]

Gmina chce postawić spalarnię, mieszkańcy protestują. Nie, to nie będzie artykuł o Ostrzeszowie. Podobny pomysł mają też w Jarocinie, by doprowadzić do budowy takiej instalacji w Golinie. Akcja protestacyjna trwa od wielu miesięcy. Obie strony pozostają przy swoich racjach.

Mieszkańcy: „nie”, burmistrz: „tak”

Mieszkańcy Sołectwa Golina i Stefanów uważają, że spalarnia będzie zanieczyszczać środowisko i obniżać jakość powietrza. Urzędnicy odpowiadają, że to idealne rozwiązanie na pozbycie się śmieci. Wiceburmistrz Bartosz Walczak mówi, że do spalarni trafiłyby tylko te odpady, które nie podlegają recyklingowi. Cała reszta nadal ma być przerabiana w Zakładzie Gospodarki Odpadami w Jarocinie, gdzie w tej chwili składowane i przetwarzane są śmieci zwożone z kilkunastu gmin i miast Wielkopolski. – To, czego nie można składować i zrecyklingować to tzw. frakcja RDF – zaznacza, wskazując, że właśnie ona trafiłaby do spalarni. Zdaniem wiceburmistrza ta frakcja to niewielka część wszystkich zebranych śmieci.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Śmieci z Raszkowa pojadą do… Jarocina. Dlaczego?

Kiedy mieszkańcy Goliny słyszą o kolejnej inwestycji z kategorii tych przemysłowych, dostają białej gorączki. Na terenie tej wioski od lat funkcjonuje zakład uboju bydła, od kilku lat także duża firma drobiarska, która zbudowała halę na terenach inwestycyjnych. Regularnie władze gminy są informowane o niebotycznym fetorze. Stąd tym większa niechęć do kolejnej inwestycji tej skali, jaką może być spalarnia. – Nasilenie przemysłu w Golinie jest tak duże, że wpływa na uciążliwość życia. Naprawdę na Dworcowej lecą ludziom tynki ze ścian, a dzieciaki idąc do szkoły, przechodzą pomiędzy ciężarówkami (wjeżdżającymi na teren tych przedsiębiorstw i wyjeżdżając z nich – przyp. red.) – wskazuje Karol Matuszak, mieszkaniec Goliny i były radny powiatowy.

Władze Jarocina odpowiadają, że spalarnia to dobre i przyszłościowe rozwiązanie. – Zostali (mieszkańcy – przyp. red.) wprowadzeni i są wprowadzani w błąd przez część osób, które wykorzystują plan na tę inwestycję do walki politycznej. My staramy się te informacje prostować i dostarczać mieszkańcom sprawdzone dane. 27 czerwca planowany jest wyjazd do Szczecina dla wszystkich chętnych mieszkańców Goliny i nie tylko. Będą mogli też na własne oczy przekonać się, jak taki zakład funkcjonuje – podkreśla Bartosz Walczak.

Dzieci z Goliny protestują przeciwko budowie spalarni

CZYTAJ TEŻ: Golina. Wybiły ścieki i płyną do Lubieszki. „Smród jest niemiłosierny”

Tańsza energia? Mieszkańcy: „mrzonki”

Wkrótce ma ruszyć kampania informacyjna skierowana do mieszkańców gminy. Władze Jarocina chcą ich przekonać, że w czasach rosnących kosztów za energię spalarnia może przynieść sporo korzyści. – Niestety, słyszymy od ekspertów rynku energetycznego, że będzie jeszcze drożej i burmistrz ma pewien pomysł i cel w budowie tej instalacji, aby mieszkańcy mieli z tego jakieś wymierne korzyści – dodaje Bartosz Walczak.

Ryszard Żyto, mieszkaniec Goliny, który wziął udział w spotkaniu z władzami Jarocina zgadza się, że tańszy prąd może i będzie, ale nie dla jego wioski. – Już z założenia było powiedziane, że spalarnia będzie podłączona pod sieć ogólnokrajową i mieszkańcy ani ciepła nie będą mieli ze spalarni śmieci, ani tańszego prądu – podkreśla.

Zanim powstanie spalarnia, należy stworzyć nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Aby go przygotować, trzeba przejść przez wiele etapów określonych w ustawie o Planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. – Jesteśmy na etapie publicznego wglądu i spotkania z mieszkańcami – wyjaśnia Tomasz Ratajczak, inspektor Wydziału Planowania Przestrzennego Urzędu Miejskiego w Jarocinie. Po wygłaszanych przez mieszkańców opiniach i zakrojonej na szeroką skalę akcji informacyjnej pod hasłem „Stop spalarni odpadów w Golinie” można wnioskować, że władze gminy stoją przed bardzo trudnym zadaniem przekonania ich do swojej koncepcji.

Casus Siedlemina

Mieszkańcy Goliny mają nadzieję, że w przypadku planowanej budowy spalarni odpadów batalia słowna zakończy się tak, jak kilka miesięcy temu w przypadku pomysłu budowy chlewni w sąsiednim Siedleminie. Tam mieszkańcy wygrali z inwestorem. Przynajmniej tymczasowo, bo ten wysłał do urzędu pismo, w którym wskazał, że wycofuje się z pomysłu budowy gospodarstwa rolnego o dużej skali. Na kanwie tamtych wydarzeń stanowisko stracił sołtys. Odbyły się już przedterminowe wybory. Władze gminy jednak nie poddają się w kwestii Goliny. – Prowadzimy rozmowy. Przynoszą one rezultaty, ponieważ udaje nam się przekonywać niektóre osoby. Najważniejsze to dotrzeć do mieszkańców z merytorycznymi argumentami, tłumaczyć i spokojnie rozmawiać, ponieważ jest wiele mitów na temat tego typu instalacji – podkreśla wiceburmistrz Walczak.

Przy swoim obstają też inicjatorzy protestu i ci, którzy najgłośniej sprzeciwiają się powstaniu spalarni. – Od początku wskazujemy na błędy proceduralne w tym postępowaniu. Wskazujemy na uciążliwości, które kumulują się w tym miejscu i są to podstawowe rzeczy, które – naszym zdaniem – prowadzą do tego, że ta spalarnia nie powinna powstać – zaznacza Radosław Żyto, mieszkaniec Goliny.

Niedawno grupa mieszkańców Ostrzeszowa zagrozili, że doprowadzą do referendum, by odwołać burmistrza Patryka Jędrowiaka, jeśli nie posłucha ich i nie wycofa się z pomysłu budowy spalarni. Nie doszło do tego, ale włodarz zrezygnował z budowy spalarni. Przedstawiciele Goliny po argument dotyczący referendum nie sięgnęli. Konsensusu też brak i na horyzoncie go nie widać.