DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

"Popłakałam się" - mówi Lucyna Haaso, ostrowianka mieszkająca we Francji

– Przede wszystkim ogarnia mnie smutek, kiedy patrzę na płonącą Katedrę Notre-Dame – mówi portalowi wlkp24.info Lucna Haaso, ostrowianka mieszkająca we Francji. Jak zaznacza, późnym popołudniem słuchała radia, czekając na wystąpienie prezydenta Francji Emmanuela Macrona. – Prezydent miał przedstawić założenia programu politycznego w ramach odpowiedzi na działania ruchu tzw. „żółtych kamizelek”. Od rana we francuskich mediach mówiło się tylko o tym i wszyscy wyczekiwali tego, co powie– wyjaśnia. – Nagle przerwali program i powiedzieli, że Katedrę Notre-Dame objął straszny pożar. Włączyłam telewizję. Takiego widoku trudno sobie wyobrazić. Nie wierzę, że to się dzieje. Chociaż, kiedy 13 listopada (2015 rok, seria zamachów terrorystycznych w różnych miejscach Paryża – przyp. red.) doszło do zamachów, też nikt nie mógł uwierzyć, a to niestety również była prawda – mówi Lucyna Haaso.

Jak podkreśla, Notre-Dame jest symbolem Paryża i całej Francji. – Wręcz się popłakałam. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. W te płomienie. Wiele osób tu, we Francji zastanawiało się, dlaczego nie ma zdecydowanej reakcji służb? Dlaczego widać tak mało strumieni wody. Liczyłam, że akcja gaśnicza będzie rozszerzona na większą skalę, aby jak najszybciej opanować ogień. Później dopiero historycy sztuki zaproszeni do studia telewizyjnego wyjaśnili, że odważniejsza interwencja mogłaby doprowadzić do uszkodzenia fasady katedry i znajdujących się w budynku dzieł sztuki – opisuje swoje przeżycia pochodząca z Ostrowa Wielkopolskiego kobieta.

Kiedy ogląda obrazy w telewizji – jak mówi – zastanawia się, jaki widok katedry zastanie jutro. Tym bardziej, że cały czas trwa walka z żywiołem, a jednocześnie akcja ratowania bezcennych z punktu widzenia historii oraz kultury zabytków, dzieł sztuki i relikwii. – Wiem, że na terenie katedry odbywały się w przeszłości ćwiczenia strażackie na wypadek dużego pożaru i służby są przygotowane. Myślę, że wiedzą, co robić w tak trudnej chwili – przekonuje. – Miałam okazję być wewnątrz. To jest przepiękna katedra. Nie największa, ale jedna z największych we Francji. Wspaniała budowla. Robi ogromne wrażenie i przetrwała wieki w tym także rewolucję francuską, podczas której wiele kościołów było dewastowanych. Również ta iglica, która się złamała. W trakcie rewolucji również została zniszczona. Odbudowano ją w 20 lat – dodaje Lucyna Haaso.

Napisz do autora

Komentarze (7)
  • SSK
    Serce się kraje...

    poniedziałek, 15 kwietnia, 2019

    Ja też się popłakałam. Taki przykry widok. Taka piękna katedra. A najgorsze jest to, że nie zdążyłam jej zobaczyć na żywo… Smutno jakoś…

    Odpowiedz
  • NS
    Nowomir Slowak

    wtorek, 16 kwietnia, 2019

    To teraz tylko czekać jak zamiast katedry postawią meczet…

    Odpowiedz
  • I
    Internacjonalista

    wtorek, 16 kwietnia, 2019

    To sie wyremontuje, a jak nie to nie jeden szejk na tym miejscu pobuduje meczet.

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz