DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Oprawca Bigi stanął przed sądem. "Nie skrzywdziłem żadnego zwierzęcia" - AKTUALIZACJA

Do całej sytuacji, z powodu której dziś odbywa się rozprawa, doszło prawie rok temu. W lipcu 2017 w lesie w Wielowsi w gminie Sieroszewice znaleziono psa. Był skrępowany i porzucony.

„Ustalono personalia mężczyzny, który pozostawił psa przywiązanego do drzewa i z zawiązanymi nogami – skazując go w ten sposób na pewną śmierć w lesie we Wielowsi. Zwierzę miało skrępowane tylne łapy i żadnych szans na uwolnienie się z pułapki. Na szczęście psa odnalazł w środku lasu mężczyzna fotografujący przyrodę. Pies przez jakiś czas przebywał w przytulisku dla zwierząt w Niedźwiedziu i stamtąd trafił do adopcji. Niestety, został znów odnaleziony i wrócił do placówki. To  prowadzący schronisko dla zwierząt rozpoznali psa i powiadomili jego właściciela. Jak nam opowiadają, mężczyzna ten najpierw twierdził, że pies mu nie zaginął. Później jednak, po kolejnej rozmowie z właścicielem przytuliska, zmienił zdanie i odebrał psa. Następnie zwierzę zostało odnalezione ponownie – tym razem już przywiązane do drzewa. Sprawcą, który pozostawił psa na pewną śmierć jest mieszkaniec Grabowa nad Prosną. Mężczyzna ten, prawdopodobnie, wyjeżdżając na urlop chciał się pozbyć tego obowiązku.”pisaliśmy na portalu wlkp24.info.

>> Obserwuj nasz profil na Twitterze <<

Dzisiaj mężczyzna, który porzucił psa, stanął przed sądem. Nie przyznał się do winy. – Nigdy nie skrzywdziłem żadnego zwierzęcia – powiedział oskarżony przed wymiarem sprawiedliwości. Za popełniony czyn grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności.

O godzinie 10:00 rozpocznie się przesłuchiwanie świadków. Dzisiaj minimum 6 osób zostanie przesłuchanych.

AKTUALIZACJA – 14.54

Dzisiaj przesłuchano wszystkich świadków w sprawie w tym m.in. kierownik Schroniska dla zwierząt w Ostrowie Wielkopolskim oraz kierownika schroniska w Niedźwiedziu. Jednym z dowodów w sprawie są odciski palców z taśmy, którą były obwiązane łapy psa. Znaleziono na niej odciski palców oskarżonego, ale także innych osób, których nie zidentyfikowano. Na tej podstawie sąd nie ogłosił wyroku z uwagi na złożony charakter sprawy. Zostanie on ogłoszony 5 lipca na rozprawie, która rozpocznie się o 14.30.

CZYTAJ TEŻ: Wolontariatu w kaliskim schronisku nie będzie? Spór przybiera na sile

Napisz do autora

Komentarze (5)
  • K
    kleks

    wtorek, 26 czerwca, 2018

    Dajcie znać jaki zapadł wyrok.

    Odpowiedz
  • MZ
    miłośniczka zwierząt

    wtorek, 26 czerwca, 2018

    Śmie jeszcze menda kłamać !! Oby nie był to wyrok w zawieszeniu. Były przecież badane odciski palców jak coś pamiętam. Świadkowie są więc myślę że się nie wykręci.

    Odpowiedz
  • K
    Kartan

    wtorek, 26 czerwca, 2018

    Jeśli był to początek taśmy to te osoby niezidentyfikowane mogą to być np. kasjerka ze sklepu w którym była kupiona, pracownika fabryki w której była wyprodukowana, i innych klientów którzy np. ją oglądali przed zakupem.
    Jeśli okaże się że jest winny, to związać go tak samo i zostawić w tym samym miejscu na dwa dni niech poczuje to samo co ten piesek przezywał, a potem za kratki.

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz