DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Obrzucił policjantów i auto sąsiada kamieniami, przeciął kabel od monitoringu. Dzisiaj zajmie się nim prokurator

Przyjazd mundurowych nie wpłynął uspokajająco na nerwowego mężczyznę. Ich również obrzucił kamieniami, a następnie rzucił w ich nogi pieniek, kiedy ci chcieli go zatrzymać w kotłowni. – Podczas transportowania sprawcy do komendy, a następnie osadzania w policyjnym areszcie, mężczyzna nerwowo i agresywne zachowywał się przez kolejnych kilka godzin. Był pod wpływem alkoholu, co dodatkowo utrudniało kontakt oraz współpracę – mówi st. sierż. Agnieszka Szołdra, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrzeszowie.

>> Obserwuj nasz profil na Twitterze <<

Funkcjonariusze nie zostali ranni. Gorzej wygląda sytuacja z mieniem poszkodowanego. Zniszczenia auta wyrządzone na skutek obrzucenia go kamieniami oszacowano na co najmniej 800 zł. Składają się na nie: wybicie przedniej szyby, wgniecenia pokrywy silnika, lewego błotnika oraz przedniego zderzaka.

Nerwowe zachowanie mężczyzny może przysporzyć mu wiele problemów. Grozi mu również więzienie. – Za uszkodzenie mienia sąd może orzec pokrycie kosztów naprawy lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego. Tego typu czyn jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat – wyjaśnia rzeczniczka. To jednak nie koniec. Zachowanie zatrzymanego jest kwalifikowane jako „wymuszenie na funkcjonariuszu publicznym zaniechania czynności”, za co grozi do 3 lat wiezienia. – Naruszenie nietykalności cielesnej policjanta podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3 – dodaje st. sierż. Agnieszka Szołdra z ostrzeszowskiej komendy.

Mężczyzna został zatrzymany do czasu wytrzeźwienia. Jest do dyspozycji prokuratora. Dzisiaj mają zapaść kolejne decyzje w jego sprawie.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz