Nowe Skalmierzyce: Radni nie mają wątpliwości – burmistrz nie powinien zajmować się anonimami

0

Rada Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce uznała za zasadną (w punktach, którymi mogła się zająć) skargę na działalność burmistrz Bożeny Budzik. Pracownicy nowoskalmierzyckiego magistratu podnieśli, że przełożona wyciąga wobec nich konsekwencje opierając się na anonimach, chociaż zgodnie z prawem takie „donosy” w ogóle nie podlegają rozpoznaniu.

Sprawa ujrzała światło dzienne jesienią. W pierwszej połowie listopada kontrolę w magistracie rozpoczęła Państwowa Inspekcja Pracy. Inspektorzy weszli do urzędu na wniosek samych urzędników, którzy utrzymują, że ich codzienna praca wiąże się z anonimowymi donosami, oskarżeniami o romanse, a burmistrz stosuje wobec nich znęcanie psychiczne, mobbing i dopuszcza się dyskryminacji ze względu na płeć.

Sporo na ten temat można przeczytać w artykule Szokująca relacja podwładnych Bożeny Budzik. "Znęcanie psychiczne, mobbing i dyskryminacja kobiet”.

Kontrola PIP zakończyła się pod koniec roku. Bożena Budzik odmówiła podpisania protokołu. Jak uzasadniła – jej zdanie nie zostało wzięte pod uwagę i nie została przesłuchana. Kierownik PIP wyjaśniał, że do przesłuchania nie mogło dojść, ponieważ burmistrz występuje w tej sprawie jako strona, a nie świadek.

Poseł PiS Jan Mosiński złożył  do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, jednocześnie zaapelował do Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, o objęcie nadzoru nad postępowaniem.

Jeszcze w listopadzie do Biura Rady Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce wpłynęła skarga na działalność burmistrza. Pod pismem podpisało się 47 z około 60 pracowników magistratu.

– Nigdy wcześniej nie spotkałem się z sytuacją, w której prawie cała załoga zakładu pracy, generalnie występuje przeciwko praktykom zwierzchnika – podkreśla radca prawny Mariusz Piotrowski, pełnomocnik, który występuje w imieniu urzędników.

Skarga zawiera 9 punktów, Komisja Rewizyjna uznała, że rada gminy i miasta jest organem właściwym do rozpoznania dwóch, które mówią o tym, że burmistrz w ogóle nie powinien zajmować się anonimami, a tym bardziej przyjmować ich treść za prawdziwą. Pozostałe siedem, w tym m.in. bezpodstawną ingerencję w życie osobiste pracowników, rozpowszechnianie pomówień, zapowiedzi szkalowania i zwolnień czy dyskryminację kobiet komisja uznała za „sprawy obejmujące relacje pracodawca – pracownik”, których rozpatrywanie nie leży w kompetencjach rady.

Uchwała została poddana pod głosowanie podczas styczniowej sesji. – Osoby, których anonimy dotyczyły, zostały poinformowane o istnieniu listów, które zawierały treści wrażliwe, dotyczące ich życia intymnego. Natomiast z uwagi na fakt, że jako pracodawca nie wnikam w życie prywatne pracowników, a informacje zawarte w anonimach nie zawierały merytorycznych zarzutów co do pracy w urzędzie, pozostawiłam je bez szerszego rozpoznania – tłumaczyła z mównicy Bożena Budzik.

Całą sprawę zupełnie inaczej widzi pełnomocnik urzędników, który wskazywał na to, że pracownicy zostali zwyczajnie zastraszeni. – Wspominanie o jakiś treściach, napisanych przez kogoś, wywołuje element niepewności, strachu. Ludzie nie wiedzą kto i o co ich pomówił, co może im grozić, a przede wszystkim jak mają się bronić przed takimi zarzutami – dowodził Piotrowski. – Nie wolno rozpatrywać i nadawać biegu administracyjnego anonimom. Co więcej, anonimów w ogóle nie powinno się przechowywać.

Rajcy uznali skargę za zasadną. – Nie powinniśmy się zajmować anonimami, taki jest mój komentarz do tej całej sytuacji – mówił po zakończeniu obrad radny Marian Brzeziński. – Uważam też, że jeśli z obu stron nie zabrakłoby dobrej woli, sprawa mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Wizerunek naszej gminy na pewno się pogorszył.

Relacja z sesji w materiale filmowym:

redaktor wlkp24.info
poczta@tvproart.pl

NAPISZ KOMENTARZ

Wpisz swój komentarz
Wpisz swoje imię lub nick