W Sądzie Okręgowym w Kaliszu zapadł wyrok. Skazany został deweloper, który miał wybudować mieszkania na Osiedlu Dębowym w Kaliszu. Inwestycji nie dokończył, a właściciele mieszkań zostali przez niego oszukani.

Sprawa ma swój początek jeszcze w 2021 roku. Wtedy też przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim protestowali mieszkańcy, którzy stali się ofiarami dewelopera. Wpłacili oni część należnej kwoty, wielu z nich zaciągnęło kredyty, a na mieszkania czekali już wtedy dwa lata.
Prokuratura po przeprowadzonym śledztwie poinformowała, że mężczyzna usłyszał zarzuty. – Prokurator zarzucił, że od 7 lipca 2017 roku do 6 listopada 2019 roku będąc osobą upoważnioną do reprezentowania stanowiącej jego współwłasność spółki, sporządzając prospekt informacyjny przedsięwzięcia deweloperskiego wprowadził w błąd nabywców lokali mieszkalnych, co do zamierzonego sposobu i procentowego udziału źródeł finansowania przedsięwzięcia deweloperskiego oraz swoich rzeczywistych możliwości finansowych w ramach realizacji tej inwestycji – mówił wtedy Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
CZYTAJ:
Okazało się, że pieniądze, które poszkodowani wpłacali na rachunek powierniczy, tak naprawdę w części przechodziły na konto bankowe spółki.
Deweloper ogłosił upadłość, a z pomocą miasta dokończenia budowy mieszkań podjęło się Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Oszukani mieszkańcy musieli jednak dołożyć do tej budowy z własnej kieszeni.
Sebastian O. nie przyznawał się do winy. Dziś w Sądzie Okręgowym w Kaliszu zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd uznał mężczyznę za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go na 3,5 roku więzienia. Ma wypłacić zadośćuczynienie poszkodowanym lokatorom i podwykonawcom. Ma także zapłacić 30 tysięcy złotych grzywny. Sąd zakazał mu na 10 lat prowadzenia działalności deweloperskiej. – Bez wątpienia czynem o szczególnym ciężarze, biorąc pod uwagę skutki i konsekwencje społeczne było przestępstwo oszustwa, którego oskarżony dopuścił się w stosunku do nabywców lokali mieszkalnych. Nie ulega wątpliwości, że wprowadził ich w błąd, co do możliwości wywiązania się z przyjętego zobowiązania, doprowadził ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – mówił sędzia Marek Urbaniak.
Sędzia poinformował także, że oskarżony próbował ratować swoją działalność gospodarczą kosztem wszystkich pokrzywdzonych.
Wyrok nie jest prawomocny.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz